Obserwatorzy

czwartek, 10 listopada 2011

Urzędnicze kłody pod nogi...

Mam dość!! Jeżeli przyszłoby mi jeszcze raz w tym tygodniu spotkać jakiegoś urzędnika na swojej drodze to słowo daję wyszłabym z siebie i stanęła obok!! Od poniedziałku starałam się załatwić wszystkie formalności związane ze zmianą dowodu osobistego - po ślubie jasna sprawa. Myślałam że gładko pójdzie,  miałam wypełniony wniosek , wszystkie potrzebne dokumenty i dziarsko wkroczyłam w progi Urzędu Miasta. Nie było kolejki, myślę sobie, załatwię expresowo  - guzik! Najpierw pani urzędniczka wnikliwie sprawdziła czy wszystkie dokumenty potrzebne mam przy sobie - miałam, uff. Ale chwila , chwila, zdjęcia. Wnikliwe oko urzędnicy dostrzegło że przyniesione zdjęcia są łudząco podobne do tych , które mam obecnie w dowodzie. No cóż fakt był taki że zdjęcie było to samo bo stwierdziłam że nie było robione aż tak dawno temu żebym mogła się jakoś drastycznie zmienić. No ale żadne prośby i groźby nie pomogły - trzeba zrobić nowe zdjęcie i koniec! No to ja grzecznie podziękowałam i postanowiłam zdjęcia wykonać. Dziś znów dziarsko pomaszerowałam do Urzędu  z nowym zdjęciem w garści. Zadowolona wzięłam numerek, odczekałam chwilę i już siedziałam przed Urzędnicą - tym razem inna niż ostatnio. Dałam wszystkie papierki które ostatnio miałam ze sobą i dumnie położyłam dwa jeszcze ciepłe zdjęcia. Jak wielkie było moje zdziwienie kiedy usłyszałam, że to to samo zdjęcie które mam obecnie w dowodzie i muszę przynieść aktualne bo tego pani urzędniczka przyjąć mi nie może. Wściekłam się bo to jakieś jaja. Zapytałam ją dlaczego uważa że to zdjęcie jest nieaktualne - odpowiedź powaliła mnie jeszcze bardziej " Bo wygląda Pani tak samo jak na tym w dowodzie". No kurde a jak mam wyglądać?? Jak ET? A może w przeciągu roku ludzie tak bardzo się zmieniają że nie da ich się poznać już na zdjęciach?? Masakra! Podniesionym głosem ( bo już nie mogłam stłumić w sobie tych emocji) powiedziałam tej kobiecie że zdjęcia robiłam przed 2 godzinami i jeżeli coś jej się nie podoba to ja proszę z kierowniczką. Baba popatrzyła na mnie jak na dziwaka, potem jeszcze raz na zdjęcia i stwierdziła: " Aaaaa! no widzi pani, nie zauważyłam że tu ma Pani inną bluzeczkę :) ". Ja pierniczę!! Ręce opadają! Z tego co wiem to są w zakładach pracy dopłaty do okularów więc może niektóre osoby powinny z tego skorzystać? Oszczędzą tym samym nerwów sobie i innym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...