Wreszcie chwila odpoczynku. Dziś cały dzień pracowałyśmy z Mamą nad przetworami na ciężkie zimowe dni :) W naszej kuchni się zaczerwieniło od pomidorków i papryczki. kroiłyśmy, upychałyśmy w słoikach, przecierałyśmy przez sitka, gotowałyśmy itp itd... Aż do odcisków na palcach które mi się przytrafiły (niestety). Mam nadzieję , że okupione "krwią i łzami" przeciery pomidorowe będą rewelacyjne.
A z innej beczki, jutro wraca M :) Hurraaa!!! :)) No i jutro też przyjeżdża Teściowa ... trochę mniejsze hura. W zasadzie to jej pierwsza wizyta u nas od czasu ślubu ( czyli od miesiąca hehe). Jutro także jedziemy odebrać stół i krzesła zamówione w BRW. Już się nie mogę doczekać. Ciekawe czy będą tak dobrze wyglądać na żywo jak w katalogu... mam nadzieję. Oj , jutro będzie się działo :)
Witaj!
OdpowiedzUsuń,,Wpadłam,,z rewizytą ;)
Pamiętam powroty mojego męża, też się działo ;)))
:) Zapraszam częściej :) A z tymi powrotami to zawsze jest tak "na wariackich papierach" :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń