Obserwatorzy

piątek, 28 października 2011

Dzień w GUP'ie - Ole!

Niestety tak się potoczyły moje losy, że od pewnego czasu zasilam szeregi bezrobotnych. No i jak każdy bezrobotny raz w miesiącu wędruję do zacnego urzędu aby "odhaczyć" się i sprawdzić cóż to za wspaniałe oferty pracy na mnie czekają. Ten dzień wypadł właśnie dziś. Wstałam rano i bez większego pośpiechu wykonawszy wszystkie czynności które zazwyczaj rano wykonywać się powinno powlokłam się na przystanek. W tramwaju zgłupiałam bo był prawie pusty i nie mogłam się zdecydować które mam zająć miejsce - taki luksus to rzadkość. Dojechałam w takich to komfortowych warunkach na miejsce ale kiedy przekroczyłam próg UP to mnie zamurowało. Widywałam tam różne ilości ludzi ale tylu ile dziś tam było nie widziałam nawet w niedzielne południe na Rynku Głównym. Było czarno jak sama czarność, ledwo się dopchałam do maszynki która drukuje numerki i tu kolejne zdziwienie... Mój szczęśliwy numerek to ...446! (było kilka minut przed 10:00).Spojrzałam z przerażeniem na tablicę która wyświetla kolejnego szczęśliwca którego właśnie wzywa Pani Urzędniczka - 312! O matko!! Będę tu siedzieć do jutra. Wpadłam jednak na świetny pomysł, miałam kilka spraw do załatwienia jeszcze w tym budynku więc pomyślałam ze aby umilić sobie oczekiwanie na swoją kolej obskoczę najpierw wszystko inne i zapewne jak skończę będą wywoływali 446 :) A gówno! Już w pierwszym pokoju usłyszałam ze najpierw się mam "odhaczyć" bo jeżeli tego nie zrobię to guzik załatwię. No i dupa. Siedź człowieku i czas marnuj. Miałam książkę w torebce więc spożytkowałam ten czas na czytanie ale nie tylko na to. Przyglądałam się ludziom którzy przewijali się przez poczekalnię. Byłam matka z dwójką małych dzieci, które strasznie krzyczały a ona bidusia nie mogła ich uspokoić, starszy pan w kapeluszu jak i reszcie ubrania z lat 80-tych, wnikliwie czytał ogłoszenia na tablicy elektronicznej i widać było że niezbyt dobrze radzi sobie z dotykowym ekranem, para ludzi w średnim wieku, on nieogolony, ona raczej nieuczesana (no chyba że to miał być artystyczny nieład) czuć było od nich alkohol - czekali do stanowiska z ofertami pracy za granicą i bardzo głośno o tym rozprawiali...hmmm... Była też młoda dziewczyna z duuużym brzuchem - pewnie niedługo będzie rodzić :) Trzy starsze panie widać że zadbane, z modnie ułożonymi włosami i nienagannym makijażem wesoło trajkotały o tym że chętnie zaopiekowały by się kimś kto tego potrzebuje... itp itd... Mogłabym tak pisać do rana bo przewinęło się tych osób bardzo dużo i każdy się czymś wyróżniał. Ale najbardziej dobijający jest fakt jak wielu ludzi jest bez pracy, jak dużo rodzin potrzebuje pomocy bo żyje w skrajnym ubóstwie, jak wiele dzieci nie ma ciepłych butów na zimę, kromki chleba na śniadanie, produktów dosłownie pierwszej potrzeby.Jak wiele starszych osób nie może znaleźć pracy bo są właśnie "za starzy" i recepty po wyjściu z gabinetu lekarskiego chowają do torby i wracają do domu bo są ważniejsze wydatki. To jest okropne. Życie w Polsce jest brutalne i nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wielu Polaków bardzo potrzebuje pomocy. I nie mam na myśli wszystkich ludzi z tej poczekalni bo wielu z nich jakoś sobie radzi - chociaż to "jakoś" jest mało przekonujące. Przyczepię się tutaj trochę do rządzących naszym państwem. Widzą wszędzie dookoła potrzebujących, wysyłane są konwoje z pomocą do odległych części świata dotkniętych czy to kataklizmami czy wojną a kiedy wreszcie ktoś z tych zasiadających na ciepłych stołeczkach zauważy że u nas, na naszym podwórku jest źle?? Że w Polsce też jest bieda i to czasami taka że nie piszczy tylko błaga o pomoc stojąc na ulicy z wyciągniętą ręka? Nikt tego nie widzi a żebrzący ludzie są uważani za oszustów i naciągaczy. owszem, niektórzy tacy są bezczelni. Ale ostatnio pod supermarketem podszedł do nas młody facet, miał około 40 lat  i poprosił o kasę bo samotnie wychowuje 3 dzieci. Powiedzieliśmy, ok, pomożemy ale nie damy kasy tylko kupimy trochę żywności. Zgodził się i bardzo był wzruszony kiedy wyszliśmy ze sklepu z siatką zakupów. Takim ludziom warto pomagać i warto zrobić coś żeby było ich jak najmniej. Ech... oto Polska właśnie... :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...