Upał... skwar...duchota....Od kilku dni pogoda jest wspaniała, świeci słońce, nie ma deszczu, można naładować baterie i wszystko wydaje się piękniejsze w taką pogodę. Ja jednak źle znoszę temperatury powyżej 27 stopni w cieniu. Dziś właśnie tyle było rano na moim termometrze kiedy wychodziłam z domu a w słońcu ponad 35. Kiedy jest tak ciepło mój organizm zwalnia... Jestem jakaś senna, ciężko mi się skupić na czymś dłużej niż 5 minut i okropnie puchną mi nogi zwłaszcza że cały dzień siedzę na szkoleniu... Katastrofa i męczarnia... Wypijam niezliczone ilości wody, staram się schłodzić się na różne sposoby ale po krótkiej chwili znów ogarnia mnie fala gorąca... Wtedy przychodziły mi na myśl pyszne zimne koktajle, owocowe sorbety, a najchętniej kąpiel w chłodnej wodzie...
Dziś, podczas szkolenia już byłam bliska wsadzenia głowy pod kran w umywalce... Jakaś niewidzialna ręka mnie powstrzymała - dzięki Ci ;)
Gdybym musiała mieszkać w Afryce chyba wykopałabym sobie dołek w ziemi i siedziałabym w nim cały czas a wychodziła tylko w nocy. Nie przepadam za upałami... Kocham słońce, pogodne dni - bo kiedy leje to zaraz łapię deprechę - ale upałów i duchoty nie znoszę! Tym bardziej że często po takich upalnych dniach przychodzą dni burzowe, a ja burzy się boję jak małe dziecko!
A tak w ogóle to grupa szkoleniowa się trochę zintegrowała, ale wapniaki trzymają razem i raczej młodych nie dopuszczają do tajemnego kręgu. Jedna babeczka tylko się wybiła z sekty i dużo z nami rozmawia... Z nami mam na myśli młodsza część grupy. Ale na piwo to raczej wszyscy nie pójdziemy. Czas na szkoleniu mija bardzo miło i przyjemnie ale z braku klimatyzacji szybko zaczynają nam parować mózgi i potrzebujemy częstych przerw... :) Śniadaniowych, na lunch, na kawę, na siku, na fajkę itp itd... :))
A od 17-tej myślę tylko o powrocie do domu, prysznicu i łóżku w którym czeka mąż :) Muszę się nim nacieszyć bo w niedzielę wyjeżdża na tydzień do Francji na szkolenie... :( Ech, nie lubię kiedy wyjeżdża ale codziennie nie ma mnie cały dzień w domu więc może nie będę aż tak bardzo tęsknić.
A od 17-tej myślę tylko o powrocie do domu, prysznicu i łóżku w którym czeka mąż :) Muszę się nim nacieszyć bo w niedzielę wyjeżdża na tydzień do Francji na szkolenie... :( Ech, nie lubię kiedy wyjeżdża ale codziennie nie ma mnie cały dzień w domu więc może nie będę aż tak bardzo tęsknić.
No i jeszcze rzecz straszna się stała , moja komórka którą mam od prawie 8 lat zaczęła odmawiać mi posłuszeństwa... Myślałam że jest wieczna i niezniszczalna, bardzo ją lubię i nie miałam zamiaru jej zmieniać mimo że jest już porysowana i poobijana. Ale telefon służy mi przede wszystkim do dzwonienia i wysyłania sms'ów więc po co zmieniać coś co jest dobre i spełnia swoje zadanie. No ale cóż, chyba trzeba pomyśleć o nowym sprzęcie... Może na urodziny dostanę, w końcu to już niedługo :))
;) a ja właśnie uwielbiam wysokie temperatury z tym, że u nas jest to nie do wytrzymania przez słabą wilgotność powietrza ;/ a teraz w dodatku zbliża się okropna burza nie znoszę burz w nocy. To kiedy możemy składać życzenia urodzinowe? ja również jestem przywiązana do mojej starej komórki i nie lubię częstych zmian telefonów.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, to zupełnie odwrotnie niż ja. Ale łączy nas niechęć do burzy :) Zwłaszcza tych nocnych :)
UsuńJa kocham upał ;) te dni co mamy za sobą i przed sobą to dla mnie raj :))) I nie mogę się doczekać Chorwacji :) Tam będę mieć to murowane przez tyyyle dni :))
OdpowiedzUsuńOj tak, w Chorwacji o tej porze roku na pewno będziesz miała świetną pogodę :)
Usuńuwielbiam upały :)
OdpowiedzUsuń:)) trochę zazdroszczę :))
UsuńJa też nie przepadam za upałami, o ile w dzień jeszcze jakoś funkcjonuje tak noc jest dla mnie męczarnią, chociaż wszystkie okna mam pootwierane, jest mi mega duszno i jakoś tak nie komfortowo mi się śpi :/
OdpowiedzUsuńOj tak, masz rację, noc jest najgorsza. A zwłaszcza to jak się klei ciało do pościeli i to jeszcze takiej ciepłej... Zawsze staram się znaleźć jakiś skrawek chłodniejszy żeby się do niego przytulić :)
UsuńTeż nie lubię upałów. Tyle, że u mnie ich nie ma, a jest deszcz, i jeszcze raz deszcz ;/
OdpowiedzUsuńNo to tez nie fajna pogoda jeśli ciągle deszcz pada... Miejmy nadzieję że to się szybko poprawi :)
UsuńJa uwielbiam ciepło, ale takie upały i duchotę wolę omijać szerokim łukiem! Niestety nie mam gdzie ich ominąć:( modlę się żeby aż takich upałów nie było w dniu mojego ślubu bo chyba ukisnę w sukni pełnej falbanek! A co do komórki to moja staruszka coś też się sypie:(
OdpowiedzUsuńJa tez się o to modliłam przed moim ślubem i pogoda była fantastyczna :)) 25 stopni , słoneczko, i lekki wiaterek - idealnie na długą ślubną suknię :) Tobie też życzę takiej pogody :)
Usuńto Ci się świetna pogoda trafiła, zazdroszczę :(
UsuńEch... chętnie się zamieniłabym na jakąś chłodniejszą... :))
Usuń