Dziś mój pierwszy dzień w nowej pracy... Jestem zdenerwowana, mam w głowie mętlik, nie wiem co mnie czeka, jacy ludzie, jaki szef? Czy będzie mi tam dobrze... ? Hmmm... mam wiele wątpliwości i więcej myśli na sekundę niż okien w moim bloku... (a jest ich bardzo bardzo dużo)... Jak to będzie? ech... Mam nadzieję że nie tak strasznie jak na tym zdjęciu... :)
Źródło: internet |
Uśmiech i do przodu!
Dopisane godz. 19.00
No i przeżyłam... Jestem cała i zdrowa - zarówno na ciele jak i umyśle :)
Stresu zawsze u mnie więcej niż cała sytuacja warta no ale cóż, ten typ tak ma.
Zostałam przedstawiona całemu zespołowi i każdemu z osobna. Co do osób z którymi będę współpracować to na razie nie mogę nic konkretnego powiedzieć - po pierwszym dniu nic o nikim nie wiem, a oceniać po pozorach nie mam zamiaru więc zobaczymy. W moim zespole jest 17 osób - same babki w przedziale wiekowym 30-60 lat więc będzie wesoło :) No ale co się spodziewać po księgowości, facetów tam jak na lekarstwo. Jest ich kilku w innych zespołach ale raczej nie będę miała z nimi okazji pracować - inny dział. Moja bezpośrednia przełożona trochę "dziwna", jakby flegmatyczna , bardzo głośno mówi i śmiesznie chodzi - obym nie miała z nią żadnych spięć.
Dziś w zasadzie nie robiłam nic poza wypełnieniem tony papierów swoimi danymi osobowymi i złożeniem miliona autografów. Nie mam jeszcze dostępów do systemu więc pewnie się ponudzę jeszcze kilka dni.
Zauważyłam że panuje w tej firmie korporacyjny zwyczaj jedzenia lunchu w barku na dole lub przynoszenia sobie obiadu (dosłownie dwóch dań) do odgrzania w pracy. W czasie przerwy pachnie w całym biurze, dziś królował szapach bigosu :) Ciekawe jak będzie jutro :)) Muszę pomyśleć nad swoim manu bo cały tydzień na kanapkach to nie będzie zbyt dobry pomysł... Może jakaś sałatka? Albo naleśniki? Hmmm...
Fajnym pomysłem jest ekspres do kawy do dyspozycji pracowników - nic tak nie pobudza do pracy jak mocna kawka :)
Jutro drugi dzień - oby bezstresowy :)
Dopisane godz. 19.00
No i przeżyłam... Jestem cała i zdrowa - zarówno na ciele jak i umyśle :)
Stresu zawsze u mnie więcej niż cała sytuacja warta no ale cóż, ten typ tak ma.
Zostałam przedstawiona całemu zespołowi i każdemu z osobna. Co do osób z którymi będę współpracować to na razie nie mogę nic konkretnego powiedzieć - po pierwszym dniu nic o nikim nie wiem, a oceniać po pozorach nie mam zamiaru więc zobaczymy. W moim zespole jest 17 osób - same babki w przedziale wiekowym 30-60 lat więc będzie wesoło :) No ale co się spodziewać po księgowości, facetów tam jak na lekarstwo. Jest ich kilku w innych zespołach ale raczej nie będę miała z nimi okazji pracować - inny dział. Moja bezpośrednia przełożona trochę "dziwna", jakby flegmatyczna , bardzo głośno mówi i śmiesznie chodzi - obym nie miała z nią żadnych spięć.
Dziś w zasadzie nie robiłam nic poza wypełnieniem tony papierów swoimi danymi osobowymi i złożeniem miliona autografów. Nie mam jeszcze dostępów do systemu więc pewnie się ponudzę jeszcze kilka dni.
Zauważyłam że panuje w tej firmie korporacyjny zwyczaj jedzenia lunchu w barku na dole lub przynoszenia sobie obiadu (dosłownie dwóch dań) do odgrzania w pracy. W czasie przerwy pachnie w całym biurze, dziś królował szapach bigosu :) Ciekawe jak będzie jutro :)) Muszę pomyśleć nad swoim manu bo cały tydzień na kanapkach to nie będzie zbyt dobry pomysł... Może jakaś sałatka? Albo naleśniki? Hmmm...
Fajnym pomysłem jest ekspres do kawy do dyspozycji pracowników - nic tak nie pobudza do pracy jak mocna kawka :)
Jutro drugi dzień - oby bezstresowy :)
Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBędzie dobrze. Musi:)
OdpowiedzUsuńUściski!
tez sobie tak powtarzałam :))
UsuńTrzymam kciuki :) Będzie dobrze :) Powodzenia! :) Daj znać, jak pierwsze wrażenia :)
OdpowiedzUsuńSuper, na pewno będzie ok z Twoimi kciukami :)) Dzięki :)
UsuńMocno, mocno trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!!!
Merci, przydało sie :)) Dzięki wielkie :)
UsuńŻyczę pomyślności w dniach kolejnych :)
Usuńpowodzenia Wiolu! trzymam mocno kciuki! będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńna pewno, z takim wsparciem nie może być inaczej :))
UsuńI jak poszło? :)
OdpowiedzUsuńNawet nie najgorzej :)
UsuńI jak było?! Przeżyłaś :D ???
OdpowiedzUsuńPrzeżyłam :))
UsuńŻyczę bezstresowego jutrzejszego dnia w pracy:) Trzymam kciuki:):*
OdpowiedzUsuńDzięki, oby był każdy taki bezstresowy :)
UsuńU mnie też dziewczyny noszą do jedzenia różne rzeczy np. zupę ;p Mi tam kanapki wystarczają, jak kto woli ;) Jestem za leniwa, żeby gotować z dnia na dzień i odgrzewać w pracy.
OdpowiedzUsuńJa chyba zacznę coś nosić obiadowego bo te kanapki to strasznie zapychają ... :)
UsuńI jak odbierasz nową pracę po kilku dniach ? mam nadzieje że nadal pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńJak na razie jest Ok :) Jesli tak będzie przez cały czas to będzie super :)
UsuńJa dzisiaj też jadłam bigos :) a do pracy, hmm przywykniesz :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że przywyknę :)
UsuńKażdy kiedyś zaczynał i wydaje mi się że doba kryzysu uczy ludzi w tym względzie taktu. Pewnie nikt Ci kuku nie zrobi, więc wdrażaj się powolutku i nie stresuj ;)
OdpowiedzUsuńno ja sobie kuku nie dam zrobić! :))
UsuńFajnie, że już masz pierwszy dzień za sobą :) chyba pierwszy dzień jest najgorszy.
OdpowiedzUsuńOj tak, pierwszy najgorszy, ale każdy następny oby coraz lepszy :)
Usuń