Obserwatorzy

piątek, 18 listopada 2016

Pierwsze kosmetyki dla Malucha

Każdy rodzic chce jak najlepiej przygotować się na przyjście na świat swojego upragnionego potomka. Tak było też i z nami. W ostatnich tygodniach ciąży jeździliśmy po sklepach i szukaliśmy wyprawki dla naszego Maleństwa. Sklepy z artykułami dla dzieci dysponują takim asortymentem, że wchodząc tam od razu kręci się w głowie. I oczywiście panie które tam pracują polecają wszystko :-) Bodziaki, pajace, śpiochy, półśpiochy, koszulki, kaftaniki, pieluszki tetrowe,pieluszki flanelowe, pampersy, kocyki, otulacze, bujaczki, leżaczki itp itd... My początkowo ogarnięci szałem kupowaliśmy wszystko jak leci. Ale potem przeglądając zgromadzone rzeczy uświadomiłam sobie że chyba 20 body w rozmiarze 56 to stanowczo wystarczy dla malucha. Zrobiłam listę i z nią chodziliśmy na resztę zakupów. Z kupnem ubranek nie miałam większego problemu, wiedziałam co mi się podoba, natomiast z zakupem kosmetyków miałam problem i to duży. Zależało mi na tym żeby były delikatne dla dziecka, miały dobry i krótki skład i najlepiej wszystkie, które kupimy dla Maluszka były z jednej firmy. Niby niewygórowane wymagania ale... tu się zaczęły schody. Firm produkujących kosmetyki dla niemowląt jest tak dużo, że początkowo wydawało mi się, że będzie bardzo ciężko wybrać coś spośród miliona kosmetyków. Jednak, kiedy zaczęłam się zagłębiać w temat, czytać blogi innych mam, opinie w internecie na temat składów pula kosmetyków do wyboru znacząco się zmniejszyła. Posiłkowałam się też analizą składu kosmetyków zamieszczonych na blogu http://www.srokao.pl/  (Polecam serdecznie jeśli ktoś nie jest pewien czy dany kosmetyk jest odpowiedni). Ciężko było mi niestety wybrać wszystkie kosmetyki z tej samej serii ponieważ kiedy jeden produkt był ok to inny miał kiepski skład, więc zdecydowałam, że zrobię mix z różnych firm najlepszych wg mnie kosmetyków dla mojego Malucha. 
Jako pierwsza do mojego koszyka wpadła kultowa już chyba oliwka HIPP. Krótki skład, przyjemny zapach, do stosowania od 1. dnia życia, bez zbędnych rzeczy w składzie typu barwniki, konserwanty, parabeny. Jednym słowem wszystko OK. 
Kolejne dwa produkty to krem i maść Alantan Plus firmy Unia. Oba produkty poleciła mi moja położna. Bardzo krótki skład i co ważne nie zawierają cynku którego bardzo chciałam uniknąć. Oba produkty stosujemy do smarowania pupy do dziś mniej więcej co drugie , co trzecie przewijanie i sprawdzają się świetnie.
 W wyborze produktów do kąpieli postawiłam na Oilatum. Z tej serii wybrałam zarówno szampon jak i płyn do kąpieli. Z obu jestem bardzo zadowolona, myślę że mój maluch też. Płyn do kąpieli świetnie nawilża skórę i dzięki temu nie ma potrzeby po kąpieli dodatkowo nawilżać skóry balsamem.

Wśród pierwszych kosmetyków naszego Syna znalazło się też najzwyklejsze szare mydło. Służyło nam przede wszystkim do pielęgnacji pępuszka w pierwszych dniach jego życia.
Z podstawowej pielęgnacji to wszystko. W zupełności wystarcza i nic się złego po ich użyciu nie wydarzyło więc mogę powiedzieć, że to były strzały w 10!
Pozostałe rzeczy dokupowaliśmy na bieżąco w tak zwanych nagłych wypadkach. 
Octanisept i rivanol w żelu bardzo przydały się w leczeniu zapalenia napletka, którego synek nabawił się najprawdopodobniej przez bardzo wysokie letnie temperatury. Na szczęście po kilku dniach nie było śladu po zapaleniu dzięki zastosowanej kuracji. A na odparzenia pupy nic tak dobrze nie działa jak Tormentalum (nie mylić z Tormentiol). Tormentalum to kolejny genialny produkt firmy Unia. Ta maść wyleczyła w expresowym tempie pupę synka kiedy wszystko inne już zawiodło. Jest też dobra w swoim składzie gdyż nie zawiera kwasu bornego, który nie powinien być stosowany w kosmetykach i lekach dla dzieci poniżej 3-go roku życia.  


I na koniec moje odkrycie roku :-). Kosmetyki Mediderm firmy Farmina, które pod wieloma względami są fantastyczne. Genialne w swojej prostocie składu, bardzo korzystne cenowo, dostępne w  dużych pojemnościach i super wydajne. Czego chcieć więcej. Kosmetyki Mediderm to specjalistyczne kosmetyki dla osób z problemami skórnymi dostępne w aptekach. Świetnie i na długo nawilżają skórę. Ostatnio używam ich nie tylko w pielęgnacji synka ale też i swojej. Zwłaszcza kiedy mam sucha skórę na łokciach czy kolanach albo gdy jest ona podrażniona  na przykład po goleniu krem sprawdza się fantastycznie. Wszystkie balsamy których dotąd używałam nie robiły tego co to cudeńko potrafi. I najlepsze jest to że za takie pudło 500 g płacimy tylko 16 złotych. Ach... :-) 
Chciałabym zaznaczyć, że nie jest to wpis sponsorowany, nikt nie kazał mi pisać pozytywnie o powyższych produktach, to moja osobista niewymuszona opinia

6 komentarzy:

  1. A to się nawchłaniałam wiedzy pielęgnacyjnej! Mam nadzieję, że będzie jak znalazł, jak się już wnuków doczekam :)))
    Uściski, serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kwestii wnuków na pewno sie przyda, czyżby coś się szykowało? :-)

      Usuń
  2. tez lubiłam kupować maluszkom kosmetyki i ubranka... znaczy się, że nadal czekasz na maluszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maluszek juz z nami , urodził się 7 miesięcy temu :-)

      Usuń
  3. O Mamusiu! Aż mam ochotę zapisać gdzieś ten post i trzymać, tak wiesz na przyszłość... :) Dla wielu mam na pewno bardzo przydatny ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...