Obserwatorzy

piątek, 29 czerwca 2012

Upadek "na szczęście" i wielki COME BACK :)

I po egzaminie... Ufff... Nawet nie był taki straszny jak sobie to wyobrażałam. Ale nie obyło się bez przygód. Przed samiutkim egzaminem jakoś niefortunnie stanęłam na schodach i spadłam w dól... a raczej zjechałam na tyłku. Dobrze że sobie nic nie złamałam bo to byłoby dopiero wydarzenie. Ale niestety pupa mnie boli, ręka która nieudolnie próbowałam się podtrzymywać też obolała cała. Na szczęście nie uderzyłam głowa o kant schodów bo ... zresztą, nieważne co by było , ważne że nic takiego się nie stało. Oczywiście tym upadkiem wzbudziłam sensacje w mojej grupie i dziś byłam traktowana jakby ulgowo :) Ale nie miało to wpływu na wynik egzaminu, żeby nie było. W każdym razie upadek był "na szczęście" bo powiodło mi się :) Teraz jestem już w domu, zrelaksowana i zagoniona bo za jakieś 4 godziny wraca M. z Francji. Dzwonił i mówił że są już na terenie Polski. Jupi!!! Biorę się za porządki bo przez ten tydzień trochę mieszkanko zarosło brudkiem no i za powitalne smakołyki dla mojego faceta :)) Schab już jest w trakcie przygotowywania a sernik dopiero będę piekła. Druga pralka już włączona, pierwsza tura brudów już czyściutka i pachnąca suszy się na balkonie, kwiatki podlane, balkon zamieciony , teraz kolej na łazienkę a na końcu kuchnia. Mam nadzieję że nie padnę ze zmęczenia na twarz w tak zwanym międzyczasie. Uciekam bo pracy jeszcze dużo... 


16 komentarzy:

  1. Takie pechowe przypadki zawsze wróżą coś dobrego! Gratulacje zdanego examu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym konkretnym moim to faktycznie się sprawdziło :)) Dzięi wielkie za gratulacje :)

      Usuń
  2. Nie ma to jak dobrze zacząć egzamin;) przynajmniej go zapamiętasz;)
    Najważniejsze, że Ci dobrze poszło:)
    Teraz nie przeszkadzam, bo pewnie już spędzasz upojne chwile ze stęsknionym mężem...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zapamiętam, tego możesz być pewna :)) W końcu nie codziennie spada się ze schodów :)

      Usuń
  3. Moje Gratulacje :) same dobre wieści :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję egzaminu :)
    Dobrze, że nic się nie stało przy upadku ze schodów.
    No i ciesz się powrotem mężczyzny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)) Oj, ja tez dzięuję Bogu że nie połamałam nóg na tych schodach :)

      Usuń
  5. Będzie co wspominać ;)
    Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluję zdania egzaminu ;) to wspaniałą wiadomość... dobrze, że nic Ci się nie stało też kiedyś miałam spektakularny upadek ze schodów na szczęście skończyło się na kilku sinikach... mężuś na pewno będzie zachwycony takim powitaniem - czystym mieszkaniem, pysznym jedzonkiem i stęsknioną żoną ;) miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo :)) Oj tak, na szczęście nic sie nie stało, chociaż pupa boli mnie do dzisiaj :)) A mężuś zachwycony, to prawda, ale przede wszystkim polskim jedzeniem :)

      Usuń
  7. Wspaniale! Macie aż dwa powody do świętowania :) Gratuluję wyniku :) a Twemu Lubemu zazdroszczę Francji... :)

    P.S. Dziękuję Ci za te miłe słowa! Jakoś wolę tak przekazywać przepisy niż suchymi tylko składnikami i "wymieszać", "dodać" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, świętowaliśmy podwójnie :) A te twoje opisy gotowania uwielbiam :))) Zresztą nie tylko opisy gotowania, uwielbiam Twój styl :) Zawsze dobierasz tak słowa że to mod na moje serce :))

      Usuń
  8. Ach, radość ze zdanego egzaminu i z powrotu Odysa do Itaki:) masz już dziś, Wiolu, za sobą, ale to nic - serdeczne gratulacje!!!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana, to mam za sobą ale jeszcze takich powrotów zapewne w moim życiu kilka będzie :))) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...