Obserwatorzy

środa, 9 maja 2012

Rabarbarowe szaleństwo :)

Opętał  mnie... zawładnął moim umysłem... o niczym nie myślałam przez cały dzień tylko o nim. Nie mogłam się nacieszyć jak przyniosłam cały pęk dziś do domu. Któż to taki? RABARBAR... Chociaż znany mi nie od dziś to właśnie dziś zaczęłam odkrywać jego wspaniały kwaskowy smak na nowo... U mnie w domu Mama czy Babcia nie używały go w kuchni zbyt często, mogę nawet śmiało powiedzieć że rabarbar wcale nie gościł na naszym stole. Ja postanowiłam to zmienić. Zakupiłam dziś spory pęk tych  pięknych , czerwonych łodyżek i pół dnia , zupełnie jakby w transie, spędziłam na poszukiwaniu przepisów na przeróżne potrawy z rabarbarowego cuda. Znalazłam tarte z rabarbarem, milion przepisów na ciasta  - jogurtowe, ucierane, kruche, półkruche, drożdżowe... I tu oczy mi się zaświeciły ! Drożdżowe z rabarbarem musi smakować cudnie. Robię! Wszystkie składniki miałam więc nie czekając ani chwili zabrałam się do roboty. Szło mi nawet sprawnie więc cieszyłam się bardzo.  Aż wreszcie nadeszła chwila prawdy. Upiekłam drożdżówkę z rabarbarem - niestety również z zakalcem :( Ale, nie zrażam się tym wcale. To co ocalało smakowało wyśmienicie :) Będę próbować dalej i przymierzam się do upieczenia kolejnego ciasta z rabarbarowym załącznikiem. Jeśli macie jakieś sprawdzone przepisy to ja bardzo chętnie skorzystam i od razu proszę o takie :) 
Mam wielką ochotę na kompot rabarbarowy, ale taki w słoikach , żeby w zimie można było sobie popijać i przypominać ten cudny smak. Przepis na kompot też poproszę :) Będę wdzięczna :) Znalazłam kilka ale czy sprawdzone - tego nie wie nikt  :)


4 komentarze:

  1. Ja jakoś omijam rabarbar - pamiętam z dzieciństwa jak moja babcia piekła ciasto z rabarbarem ... a ja wydłubywałam go zawsze na bok ... nigdy mi nie smakował... może teraz przekonam się do niego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mam takich wspomnień z dzieciństwa więc w zasadzie chętnie sięgnęłam po latach po rabarbar :)

      Usuń
  2. Mnie również "bararbar" kojarzy się z pacholęctwem, lecz pozytywnie. Fakt, kwasior, ale te jego włókienka coś w sobie miały, a wspomnienie ciasta z rabarbarem - tęgo cukrem pudrem posypanym - natychmiast uruchomiło mi pracę ślinianek.
    I wiesz, co? Rabarbar ma w sobie coś sentymentalnego - bo kiedyś, gdy banan i pomarańcza występowały w charakterze prezentów gwiazdkowych - był na porządku dziennym. A teraz leży biedny w kącie, wzgardzony i zapomniany...
    Ale napitoliłam, co?
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym sentymentalnym czynnikiem rabarbaru to trafiłaś w 10! też tak uważam. Ma cos w sobie gagatek takiego co oszołomic i omamić potrafi. nagle wspomnienia zaczynają się kotłować w głowie na myśl o rabarbarze... A to Ci dopiero :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...