Obserwatorzy

niedziela, 19 października 2014

Po wizycie...

Źródło: http://weheartit.com/choklateumbrella
Po piątkowej wizycie sama nie wiem co myśleć... Torbiel ciągle jest, nawet franca urosła jeszcze. Doktorek zbyt rozmowny nie był i w zasadzie kazał czekać na miesiaczke i przyjść kolo 10 DC na USG żeby zobaczyć czy ona dalej jest. Wręczył mi wydrukowane zdjęcie, którego znaczną cześć zajmowała czarna plama zwana torbiela i rachunek na zawrotną kwotę. Jak za 10 minut wizyty skasował taka kasę ze mógłby się przynajmniej wysilic i opis do tego USG zrobić... No ale dobra, nie czepiam się. A może powinnam? W końcu place to wymagam... ;) Juz nie raz odnioslam wrażenie podczas wizyty jakbym była intruzem i doktorek chciał mnie jak najszybciej splawic... A może on po prostu taki jest? Ale z drugiej strony to chciałabym się dowiedzieć jak najwięcej podczas wizyty a czasami to jakbym nie zadawała pytań to nie wiem czy uslyszalabym cokolwiek poza "dzień dobry" na wejściu... Kiedyś tak się z M. zastanawialismy czy on tylko nas tak traktuje czy wszystkich... I doszlismy do wniosku ze jesteśmy w grupie szczesliwcow :) Następna wizyta juz za tydzień bo wczoraj przyszła @. Niestety w tym cyklu sie nie stymulujemy, doktorek zarzadzil jeden cykl przerwy. No chyba ze torbuel sie nie wchlonie to wtedy wiecej, ale oby nie... Trzymajcie kciuki żeby francy nie było juz na następnym zdjęciu...

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...