Obserwatorzy

poniedziałek, 11 marca 2013

Jaki poniedziałek...

Podobno jaki poniedziałek taki cały tydzień... A dzisiejszy dzień to istna mieszanka wszystkiego... pozytywnych i negatywnych emocji, nowych wyzwań, miłych spotkań, niepewności... 
W pracy spotkanie... Dowiedziałam się ze dojdą mi nowe obowiązki. Będę musiała chyba nocować w biurze bo już teraz nie zawsze wyrabiam się ze wszystkim do 16-tej... Nawet nie chcę myśleć co będzie potem. Nikt nawet nie zapytał mnie o zdanie, co o tym myślę, czy dam sobie radę! Nic! Po prostu robić i już. Po co w takim razie zostałam zaproszona na to spotkanie skoro nawet nie miałam prawa głosu? Ech...Od razu podniosło mi się ciśnienie. A tak fajnie się zaczął ten dzień , pierwsze zajęcia z angielskiego z Paulem były super. Na luzie, super, śmiesznie ale prowadzone w taki sposób ze na prawdę coś tam w głowie zostaje. Niestety Paul będzie z nami tylko przez miesiąc - dostał lepszą pracę i ciężko mu się dziwić że się przenosi do innej. Nie mniej jednak będzie mi go brakowało chociaż poznałam go kilka dni temu :)
Po południu wizyta u ginekologa - zaniosłam wszystkie wyniki badan które ostatnio robiłam. Wszystkie w normie i nie wiadomo skąd moje problemy się biorą. Czeka mnie badanie, które jednocześnie jest zabiegiem i wykonuje się je pod narkozą. Trochę się boję no ale jak trzeba to trzeba... Ale to dopiero za miesiąc. 
Na zebranie wspólnoty mieszkaniowej już nie zdążyłam. Poszedł sam M. Mam nadzieję że szybko wróci, bo jak znam życie to te zebrania lubią się przeciągać nawet do 3-ch godzin. Masakra.
A teraz coś na uspokojenie po całym dniu nerwówki... Uwielbiam jej piosenki. W takie dni jak dzisiejszy pozwala mi się odprężyć.

 

9 komentarzy:

  1. ... trzymam kciuki ... za zabieg oczywiście ...
    Wiola - dasz radę !!!
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że to powiedzenie się nie sprawdzi, bo mój poniedziałek do najlepszych nie należał. Na szczęście też nie do najgorszych. Piękny utwór :) Trzymaj się dzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki poniedziałek, taki wtorek. No, najwyżej środa:) A potem już będzie fajnie (chociaż za oknem dwa metry śniegu i ciągle dosypują nowego, a na termometrze -12). A z Paulem chyba coś przegapiłam... firma finansuje szlifowanie języka, czy doskonalisz się na własną rękę? Tak, czy owak, zazdraszczam:)
    Trzymam kciuki za szeroko rozumianą pomyślność. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Poniedziałki lubią zaskakiwać. Miłego wtorku...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie dobrze ! Nie każy poniedziałek wróży podły tydzień.. mam nadzieję ; P

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie dobrze Wiola :) kciuki zaciśnięte, zabieg na pewno się uda, i już niedługo pojawi się u Ciebie małe bejbi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że tydzień upływa Ci w spokojnie i miło ;) nie martw się badaniami strach ma wielkie oczy ja sama 2 dni temu przekonałam się o tym podczas zabiegu ;) wszystko będzie dobrze i w pracy sobie poradzisz ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Już poniedziłek jutro więc mam nadzieję, ze będzie lepszy niż poprzedni.

    OdpowiedzUsuń
  9. To mnie załamałaś tym poniedziałkiem, bo jeżeli to prawda, to szykuje się najgorszy tydzień mojego życia

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...