Jakiś czas temu dostaliśmy od Ciotki mojego M. kwiatka, jakiego nie widziałam jeszcze u nikogo. Kwiatek jest cały ciemnozielony, ma dużo okrągłych w przekroju pędów, które rosną w dość nieregularny sposób. Ogólnie przypomina bezlistne drzewko chociaż ma (niewiele ale ma) maleńkie, podłużne listeczki które wyrastają na młodych pędach i bardzo szybko opadają. Poszukałam, poczytałam i dowiedziałam się o nim więcej. To co przeczytałam nie tyle mnie zdziwiło co zaskoczyło. Ten kwiatek nazywa się wilczomlecz segmentowy (Euphorbia tirucalli) - mało romantyczna nazwa. Co ciekawe pochodzi z Madagaskaru i południowo wschodniej Afryki. W naturalnym środowisku osiąga nawet do 10 metrów wysokości. Roślinki te mają tendencje do obfitego rozgałęziania się przez co sprawia wrażenie chaotycznie splątanego. Podobno sok z pędów tej rośliny jest silnie trujący i może powodować podrażnienia więc trzeba uważać aby nie dostał się do oczu i unikać kontaktu soku ze skórą. Jest to roślina, która lubi słońce (w końcu pochodzi z Madagaskaru) i powinna stać w jasnych, słonecznych pomieszczeniach. Podlewanie w tym przypadku raczej umiarkowane, zimą ograniczone do minimum. Bardzo łatwo się rozmnaża, wystarczy ułamać gałązkę i wsadzić do ziemi. Powinna bez problemu się ukorzenić i przyjąć. Tak więc jeśli ktoś chciałby mieś zielonego przyjaciela a brakuje mu czasu, czesto wyjeżdża i nie ma jak to sie mówi "ręki" do kwiatów ten wilczomlecz jest idealny. Na zdjęciu moje ponad metrowe maleństwo :)) Dokładnie 114 cm :)
Zabawny taki ten kwiatek :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie po przyci3ciu dotknołem oczu coś strasznego i nie wiem co dalej.
UsuńPowiem szczerze, że nigdy wcześniej nie widziałam tej roślinki :) fikuśny kwiatek:)
OdpowiedzUsuńŚmieszny taki ;)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem nietypowo;) Ale ja niestety nie mogłabym go mieć ze względu na Kotona. Nie tylko dlatego, że ma trujący sok, ale u mnie każdy kwiatek doniczkowy skończył swój żywot po zjedzeniu go przez kota;)
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie podoba mi się taki patyczasty stwór :) u mnie królują palmy duże i małe, pnące liany :) trochę kaktusików (to Nieletniego sprawka) Ale każdy ma jakiegoś bzika co nie? Pozdrawiam cieplusio!
OdpowiedzUsuńpiekny nie widzialam jeszcze takiego
OdpowiedzUsuńAktena - też tak myślę :)
OdpowiedzUsuńFriday - ja też go wczesniej nie widziałam dopóki go nie dostałam :))
Aurora - no taki smieszek :)
Ida - no kotek mógłby mieć ból brzucha jakby sie najadł takiej trującej roslinki
II0nna - Nie każdemu się podoba, to prawda :) Jak dla mnie moze być no i wiesz, darowanemu koniowi się w zeby nie zaglada :)
Aga - dzięki, chcesz zaszczepkę? :)
Też mam takiego, jest wyjątkowy i rzadko spotykany
UsuńPrzepiekny. Mialam 1,45 wysokości.Przemarzl mi.Ubieralam go swiatecznie.Byl piekny.Bardzo bym chciała pozyskać i cieszyć się nim znowu.Kto mi podpowie gdzie to znaleźć.Bardzo proszę.
UsuńWspaniały okaz i to prawda ,że trzeba z nim uważać(zwłaszcza gdy w najbliższym otoczneniu znajdują się dzieci).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam