Obserwatorzy

poniedziałek, 14 grudnia 2015

W skrócie...

Po weekendzie jestem bardziej zmęczona niż po całym dniu pracy. Gdyby nie to, że M zadzwonił o 10 do mnie to pewnie spałabym do tej pory. Gościliśmy u nas znajomych w weekend więc należało się do tego odpowiednio przygotować, posprzątać, ugotować coś dobrego. Mój mąż pomagał jak umiał najlepiej ale i tak większą część obowiązków wzięłam na siebie. Sprzątanie poszło gładko, przygotowanie sałatki też, ale za to zrobienie lasange to była męka. Nic mi nie wychodziło, przypalało się, beszamel jakiś inny niż zazwyczaj, a potem w piekarniku to już istna masakra, zaczęło wszystko kipieć, bulgotać, nijak nie wyglądało jak lasange. Mąż mówi, "zaczekaj, odparuje woda i będzie dobrze" - nie było :( Lasanga wyglądała jak kocie rzygi. Wodnista, rozlewająca się po talerzu, widok odpychał zamiast przyciągać. Już miałam wywalić wszystko do kosza, ale wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że nie ma potrzeby bo jest smaczna tylko wygląda kiepsko. No więc każdy dostał porcję papki na talerz. Mówili, że im smakowało - mam nadzieję że tak było na prawdę. :)  
Z ciążowych spraw - byliśmy u innego ginekologa. Pierwsze wrażenia całkiem dobre. Lekarz o wszystko wypytał, my też pytaliśmy o wiele spraw, które nas interesują i nurtują. Głównie chodzi o różyczkę i rosnące CRP. Co do różyczki to lekarz starał się uspokoić, jednak powiedział że USG II trymestru w tej kwestii powinno rozwiać niektóre wątpliwości. Natomiast jeśli chodzi o CRP, na razie nie dostałam antybiotyku, mam teraz katar i bolą mnie zatoki więc myślę, że to jest przyczyna tego skoku w wynikach. Ale jeśli ciągle będzie rosło to pewnie skończy się na antybiotyku. Zobaczymy. 
Jeśli chodzi o samopoczucie - jest całkiem dobrze. Nie czuję już takiego zmęczenia na co dzień jak w pierwszym trymestrze ciąży, ale energia mnie jakoś nie rozpiera. Czasami boli mnie głowa, myślę że od zatok (niestety). Kupiłam pierwszy krem przeciw rozstępom. Mam nadzieję, że będzie skuteczny. Poza tym wyczytałam w jednej z moich ciążowych książek że trzeba ćwiczyć mięśnie kegla, co potem przekłada się na mniejsze urazy krocza podczas porodu. Mam nadzieję ;) Wpadłam też w internetowy szał zakupowy :) Kupiłam już kilka książek na zimowe wieczory, teraz w planach sukienka dzianinowa, ale na razie nie mogę się zdecydować, czapka i szalik też jest na mojej liście must have, o butach zimowych nie wspomnę - jeszcze ich nie kupiłam, biegam w adidasach na co dzień i mam nadzieję że mnie nie zasypie śnieg za chwilę.


Dziś mamy 18 tydzień i 2 dzień ciąży

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...