Obserwatorzy

niedziela, 22 września 2013

:))

Dziękuję Wam Kochane za takie miłe słowa odnośnie mojej fryzury. Może rzeczywiście  "nie taki diabeł straszny jak go malują" :) Powoli przyzwyczajam się do nowej fryzury a najbardziej zadowolona jestem wtedy kiedy nie trzeba spędzać godziny przed lustrem układając włosy -  w tej chwili to u mnie krótka piłka, 5 minut suszenia, przeczesywania palcami, potem wielkie wałki na 15 minut i fryzura gotowa. W ekstremalnych sytuacjach można podprostować końce, ale nie koniecznie :) I za to duży plus dla fryzury - oszczędność czasu na maxa :)
A jutrzejszy dzień napawa mnie strachem, stresuję się już od rana - jutro pierwszy dzień w pracy po takiej mega długiej przerwie. Co to będzie... Już widzę zapchaną skrzynkę, tony niezałatwionych spraw, pewnie znajda się też i takie które będą przeterminowane.. Ech... Przyznam szczerze że niechętnie jutro pojawię się w biurze - no ale cóż, nie ma wyjścia, pracować trzeba :( Tak więc głęboki wdech, może policzę do 10 i proszę Was o wsparcie mentalne i podesłanie dobrych emocji w moją stronę - jutro będzie mi to bardzo potrzebne... :))
Źródło: http://iqkartka.pl/
 

6 komentarzy:

  1. Kochana :) przegapiłam Twój wpis o fryzurze. Poszybowałam w dół i nadrobiłam :) zawsze trzeba kilku dni, aby się przyzwyczaić :) mnie to zwykle zajmuje dwa tygodnie, ale tak to jest kiedy się tnie krótko... a co do jutra... pamiętaj, że nastawienie jest baaaaaaardzo ważne. Dlatego nie oczekuj strasznych rzeczy, bo nadejdą. Wypatruj tych miłych! Tęskniące koleżanki? Ulubiony kubek? Nie wiem co lubisz w swojej pracy... poszukaj tych miłych punktów :) weź coś smacznego do jedzenia! Ja to uwielbiam :) albo jakąś herbatkę ulubioną. I ubierz ulubione ciuchy, żeby czuć się komfortowo i wygodnie. W stresujące dni upinające ubrania są najmniej potrzebne... Jestem z Tobą :) Powodzenia :) Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram Małą Mi z całej siły. Lepszych rad nie potrafiłabym Ci podrzucić. Może tylko takie spostrzeżenie, że sama srogo stresuję się robotą co niedziela i uważam, że nie przeżyję w niej kolejnego dnia. Ale kiedy w poniedziałek jestem już na jej progu, nagle cały ten stres dematerializuje się w niepojęty sposób, odfruwa w nieznane. I tak jest co tydzień:) Nie masz tak? Nie wierzę:)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Praca, praca będzie dobrze, w końcu to odgruzujesz! Ja też myślę nad zmiana fryzury, ale Pan Poślubiony kocha moje długie włosy. Mnie męczy rozczesywanie loków przez 1h przed lustrem...brrr

    OdpowiedzUsuń
  4. I jak poszło??? Przeżyłaś, to pewne, bo się u mnie odezwałaś :) ale jak?? Trzymałam kciuki za Ciebie :)


    P.S. Oooooooooooch no przestań! Moje następne urodziny też będą okrągłe :) i mam nadzieję, że będę je mogła zorganizować w nowym domu :) Okrągłe czy nie zawsze to nasz dzień!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje również, żegnam właśnie swoje ostatnie naście ! ; D

      A fryzura piękna, więc i miłe słowa padają ; p

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...