
środa, 26 czerwca 2013
"Romans" w pracy?

niedziela, 23 czerwca 2013
Jak wół...
![]() |
Źródło: internet |
Ostatnie dni dały mi mocno w kość i moja częstotliwość pisania notek na blogu chyba spadła dużo poniżej normy ... Upały nawet nie tak bardzo mnie zmęczyły jak praca po 10 godzin dziennie. Zastępowanie wszystkich nieobecnych już staje się moim obowiązkiem - czekam aż zagości taki punkt na załączniku z zakresem obowiązków do mojej umowy. Szefowa nie zauważa tego że tylko ja tyram za 10-cioro. Wręcz przeciwnie, co chwile dorzuca mi coraz to nowe zadania a ja już nie mam siły. Kiedy jednego dnia się zbuntowałam i nie zostałam po godzinach to dzień później dała mi do zrozumienia że chyba nie mam co robić skoro inni zostają dłużej w pracy a ja wychodzę punktualnie. Już za nadgodziny mogę sobie wziąć całe dwa dni wolnego, ale przecież lepiej nie brać bo zostanie to źle odebrane przez szefową - skoro biorę wolne to znaczy że robota zrobiona ... Czasami się zastanawiam o co tak na prawdę jej chodzi. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. No ale już zdążyłam zauważyć że są ulubieńcy i ci gorsi - a chyba nie muszę pisać do której grupy ja się zaliczam. Weekend to zdecydowanie za krótki czas żeby zregenerować siły po takim intensywnym tygodniu. Jutro o 5 rano pobudka i znów cały dzień intensywnej pracy. Ale mam w planach zapisać się na pedicure - dostałam od szwagierki voucher więc postanowiłam zaszaleć i dać moim stopom prezent :) Nigdy nie byłam na takim zabiegu więc jestem go bardzo ciekawa. Jak dam rade to zapiszę się w tygodniu i mam nadzieję że będzie cudownie. Sama próbuję walczyć z narastającym na moich pietach naskórkiem ale zwykła tarka nie radzi sobie z nim tak jak bym tego chciała , tym bardziej że nie robię tego codziennie bo najzwyczajniej w świecie nie mam na to czasu. No i w taki oto płynny sposób przeszłam od pracy do stóp :) A co! :)
niedziela, 2 czerwca 2013
I love LONDON :)
zobaczyliśmy słynny Cutty Sark który przewoził herbatę z Chin,
a także byliśmy w teatrze na wspaniałym musicalu Les Miserables - małą próbkę tego co mogłam podziwiać na żywo możecie zobaczyć poniżej.
W deszczowe dni odwiedzaliśmy różne fantastyczne restauracje i próbowaliśmy dań , których nigdy dotąd nie mieliśmy okazji spróbować. Oczywiście nie obyło się bez odwiedzenie kilku sklepów - na szczęście nasze walizki nie przekroczyły dozwolonej wagi więc było wszystko OK :)
A od jutra znów szara rzeczywistość, pobudka o 5 , angielski i praca :( Ech... Jak ja nie lubię poniedziałków :(
Subskrybuj:
Posty (Atom)