Obserwatorzy

poniedziałek, 14 maja 2012

Urwanie głowy...

Weekend minął a ja zamiast być wypoczęta i tryskająca energią to czuję się bardziej zmęczona niż po przebiegnięciu maratonu. W weekend gościła u nas moja Teściowa więc musiałam się nią odpowiednio zająć, chciała odwiedzić a to siostrę, a to kuzynkę więc trzeba było ją zwieźć ... W niedziele byliśmy wszyscy razem na komunii u kuzyna więc niedziela też nieco męcząca była dla nas... Dziś z kolei zmiana warty - Teściowa pojechała do domu a przyjechała moja Mama... No i znów, pojedźmy tu, pojedźmy  tam, a co robimy... i tak w kółko. Nie wspominam już o tym że nie mam na sprzątanie czasu, dom zapuszczony (na szczęście Mama nie robiła mi z tego tytułu wymówek) pranie się już w koszu na brudy nie mieści , ja chętnie bym poleżała i odpoczęła ale cóż... Po męczących zakupach z moją Mamą poszliśmy jeszcze do opery na spektakl o którym już kiedyś pisałam. "Teatr 6 piętro"  przyjechał na gościnne występy do Krakowa ze spektaklem "Fredro dla dorosłych mężów i żon". I to wydarzenie mnie nieco pobudziło do życia, no bo na scenie sam Michał Żebrowski więc jak tu się nie ożywić... Potem szybka kolacja we trójkę (niestety nie z Michałem Żebrowskim) , jakieś winko i tym sposobem Mama już śpi :)) Chwila dla siebie, szybki prysznic,  wieczorny przegląd prasy no i przytulanko z mężusiem. A co! :) 

8 komentarzy:

  1. nie no przytulanko z mężusiem musi być ;) faktycznie intensywny weekend ;) dobrze, ze są chwile kiedy można odpocząć i zapomnieć o całym świecie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No oczywista sprawa , że musi być :) A odpoczynek tez jest potrzebny, nie ma rady :)

      Usuń
  2. Aj tam! Widzę, że wcale miło było! Wycieczki z Mamusiami, Żebrowski, winko, Mężuś... W sam raz, by się dobrze na cały tydzień nastroić :)))
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, nie powiem że nie było miło ale generalnie ja raczej jestem typem domatora i wszelkie wyjścia z domu a zwłaszcza z taką częstotliwością jak ostatnio męczą mnie okrutnie. W domu to ja mogę wszystko i zawsze jakaś energia jeszcze gdzieś tam sie znajdzie żeby nie paść na twarz podczas różnych czynności :)

      Usuń
  3. jednym słowem miło spędziłaś dzionek !

    OdpowiedzUsuń
  4. Przynajmniej na zakończenie było miło;) A sądzę, że Zebrowski na takiej kolacji uspał by Cię swym głosem ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebrowski na kolacji to by dopiero było coś... i na pewno bym nie była przy nim senna :))) hehe... dobrze że mój M. tego nie widzi :D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...