Obserwatorzy

wtorek, 3 września 2013

Stresowy poranek

Źródło internet
Na dzisiejszy dzień czekałam z wielkimi nerwami. Dziś miałam odebrać wynik histopatologiczny ze szpitala. Pojechałam taxówką bo bałam się autobusem sama jechać - jakaś blokada psychiczna :( Weszłam na oddział z mocno bijącym sercem, drżącą ręką zapukałam do sekretariatu. Powiedziałam o co chodzi, podpisałam odbiór i wyszłam z białą kartką. Pomyślałam sobie że jak wrócę do domu to dopiero odczytam wynik, ale nie mogłam wytrzymać. Przystanęłam na korytarzu i popatrzyłam na kartkę - przebiegłam wzrokiem od razu do miejsca w którym było napisane : WYNIK BADANIA , i.... I jajo! Wszystko po łacinie. A że ja łacinę znam tak dobrze jak chiński nic nie zrozumiałam z tego mądrego zdania. Pomyślałam że w domu przetłumaczę sobie wszystko w internecie i będę wiedzieć o co chodzi. Od niechcenia przeczytałam resztę danych znajdujących się na kartce i jakie było moje zdziwienie kiedy przeczytałam że wg badania byłam w 7 tygodniu ciąży! Lekarze w szpitalu mówili 4-5 TC a tu 7! Mój Boże, moje maleństwo miało prawie 2 miesiące :(( Od razu łzy napłynęły mi do oczu, nie mogłam się powstrzymać od płaczu. 7 tygodni... że ja nic nie zauważyłam... :( Może gdybym wiedziała wcześniej to dałoby się jakoś uratować naszą kruszynkę? Mam mętlik w głowie. Zadzwoniłam do M. i powiedziałam mu o tym. Zdziwił się tak samo jak i ja, ale jego podejście do tematu jest inne, bo powiedział że fakt, 7 tydzień to już dużo i dzięki bogu że mi się nic nie stało bo mogło być dużo gorzej, że tyle się słyszy o tym że kobiety dostają nagle krwotoku nie mówiąc o innych powikłaniach. Ech...kochany M., myśli i troszczy się o mnie, ale ja nie umiem jeszcze tak o tym myśleć, może gdybym wiedziała, gdybym zrobiła wcześniej te badania byłoby jakoś inaczej... Może... gdyby... 
      

7 komentarzy:

  1. Nie namyślaj kocha, już nic nie zmienisz, daj sobie szansę popatrzenia jasno w przyszłość :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój M. ma rację - ważne, że ciąża nie odbiła się na Twoim zdrowiu dotkliwiej, niż miało to miejsce. Wiesz dobrze Wiolu, że to przecież bardzo niebezpieczne. Nie trzeba też liczyć "wieku" nienarodzonego maluszka - smutek po nim pozostanie taki sam, nie da się go zróżnicować długością życia dzieciątka.
    Dużo zdrowia, spokoju i słońca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wiek nie ma znaczenia , ból i tak jest rozrywający ...

      Usuń
  3. Kochana nie myśl o tym. Wiem, że trudno bo przechodziłam przez to samo. Na moim wyniku też było po łacinie. Nie wiem gdzie mam ten wynik, ale po rozszyfrowaniu wyszło "ciąża martwa" i tam była podana jeszcze ilość płynu. Ja byłam tym wynikiem trochę zawiedziona bo to co napisali to ja wiedziałam przecież. Liczyłam, że znajdą przyczynę obumarcia płodu a tu dupa! Później jeden lekarz mi powiedział, że takie rzeczy robi się na większym płodzie i jeśli jest to 3 lub 4 obumarcie/poronienie. Trzymaj się ciepło i nie myśl o tym. Dokładnie rok temu miałam łyżeczkowanie i straciłam moje pierwsze dziecko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja takie samo rozczarowanie poczułam kiedy lekarka przetłumaczyła mi wynik, nic poza tym co wiadome było nie było tam napisane więc więcej nerwów niż to wszystko warte ... ech...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...