źródło: http://webhumor.w.interia.pl/tesciowa.html |
Od czasu, kiedy poznałam mojego Mężulka miałam bardzo dobre stosunki z Teściową. nie wtrącała się, nie mówiła jak i co mamy robić - nasze życie było nasze i tylko nasze. Ale w każdej bajce pojawia się jakiś mroczny wątek i tak też zaczęło się u nas i tym mrocznym wątkiem nieoczekiwanie stała się Teściowa. Odkąd mieszka bliżej nas ciągle "umila" nam życie. Mimo tego że staramy się jak możemy, mimo swoich własnych problemów życiowych jesteśmy na każde jej zawołanie cały czas jest coś nie tak. I najgorsze w tym wszystkim jest to że ona nie mówi tego wprost tylko w zawoalowany sposób daje nam do zrozumienia że coś jest nie tak jak być powinno. Przykład? Przykładów można mnożyć, ale żeby nie być gołosłownym podam kilka - choćby dla tego żeby sobie ulżyć i "wygadać" się do Was.
1. Kiedy byłam w szpitalu po operacji Teściowa była w trakcie wykańczania mieszkania i przeprowadzki. Mieliśmy rozwalony samochód po wypadku a i mój mąż z racji całej zaistniałej sytuacji nie mógł codziennie do niej chodzić i pomagać więc poprosił aby wstrzymała się tydzień z przeprowadzką bo sytuacja jest jaka jest a jak odbierze samochód z naprawy to przewiezie jej rzeczy. No ale Teściowa nie wytrzymała, bardzo się jej spieszyło żeby się przeprowadzić i woziła w autobusie codziennie po kilka rzeczy do nowego mieszkania. No i niby nic nie byłoby w tej historii strasznego gdyby nie to że kilka dni temu przyszła do nas i chciała zabrać swoje rzeczy które przechowywaliśmy u nas w garażu. Powiedzieliśmy że jej zawieziemy bo niepotrzebnie będzie dźwigać a ona na to z wyrzutem " Sama się przeprowadziłam to i te rzeczy sobie sama zawiozę!" - ciśnienie mi się podniosło ale nic nie odpysknęłam, policzyłam do 10 i przeszłam nad tym do porządku dziennego.
2. Dziś Mąż był w sklepie z Teściową dokupić jakieś brakujące części do zamontowania czegoś w mieszkaniu, ale jak wrócili okazało się że niestety nie pasują i trzeba jechać wymienić. Jak Teściowa zobaczyła że M. wybrał złe części powiedziała w złości "To ja po to z Tobą pojechałam żeby dobre kupić ale widzę że się nie znasz!"
3. Raz w tygodniu jeździmy na większe zakupy żeby na cały tydzień starczyło i zawsze dzwonimy do Teściowej czy jej coś nie potrzeba. Najczęściej odpowiada że nie, czasami chce zgrzewkę wody. Potem jak się spotkamy to gdzieś tam wtrąci z westchnieniem między słowami że "Innym to dzieci zakupy robią żeby nie dźwigała" :(
4. Często jest tak że czegoś od nas chce ale nie powie tego wprost a my się nie domyślimy i potem jest obrażona na cały świat, nie odbiera telefonu i do nikogo się nie odzywa.
Takich przykładów z życia codziennego mogę tu wypisywać i wypisywać. Niestety takie "fochy" są coraz częstsze a ja już nie mam na nie ani siły ani cierpliwości. Pewnego dnia nie wytrzymam i ją opieprze i skończy się "dobra synowa". Nie bawi mnie to że ona w taki sposób pokazuje że jest jej źle, czy że czegoś jej potrzeba. Mam nadzieję że nie będzie gorzej a jeśli będzie to na prawdę trzymajcie mnie bo nie ręczę za siebie. Już teraz wiem skąd biorą się te wszystkie dowcipy o teściowych - z życia po prostu! Aaaaaa!!!
Z tego co u Ciebie przeczytałam, to naprawdę się zaczęłam cieszyć, że nie mam jeszcze teściowej. Ale to prawda, a im jest starsza tym jest gorzej, widzę na przykładnie mojej babci. Kocham ją, ale nawet mnie czasem denerwuje.
OdpowiedzUsuńWspółczuje :( Próbowałaś rozmawiać o tym z mężem? :)
OdpowiedzUsuńPocieszę Cię tylko, że moja też nie jest ideałem. One już tak chyba mają. Twoje chce na siebie zwrócić uwagę i chce żeby się o nią martwić, zajmować itd... Tak odczytuję jaj zachowanie:) Takie życie!
OdpowiedzUsuńWiesz, jak najlepiej patrzeć na teściową?
OdpowiedzUsuńZ przymrużeniem oka..
Zanim naciśniesz na spust;)
3maj się.
no ja jakiś czas temu nie wytrzymałam i już nie jestem "dobrą synową" ;)
OdpowiedzUsuńprzed ślubem była spoko, jak tylko zaczęły się przygotowania do ślubu to się zmieniła, bo nie chcieliśmy robić jej sposobem.
także już nigdy nie uwierzę, jak ktoś mi powie: ja to mam fajna teściową ;)
Uśmiecham się na wspomnienie swoich niesnasek z teściową. Uwierz Wiolu, bywało srogo. Mamusia mego Mężusia chciała być autorytetem we wszystkich sprawach, co w zderzeniu z moim poczuciem niezależności kończyło się naprawdę niemiło. Była przy tym "nieużyta" - tzn. zamiast pomóc biorąc się do konkretnej roboty, zakładała nogę na nogę, zapalała cygareta i popijając kawkę uszminkowanymi usty - pitoliła od rzeczy. Nieraz okazywałam jej niechęć, wręcz wrogość. Zwłaszcza kiedy usiłowała wchodzić w rolę matki mego dziecka. Ale po latach minęło nam obu - i jakoś się toczy, choć zawsze powtarzam, że nie ma na świecie dwóch bardziej różniących się kobiet, niż ja i ona:)
OdpowiedzUsuńAle muszę też zaprotestować wobec stwierdzeń, że nie ma fajnych teściowych. A wiem to od byłego chłopca mojej Córuni: kiedy go zostawiła, ja przez tydzień płakałam. I wtedy dowiedziałam się, że biedak rozpacza nie tylko po narzeczonej, ale też po "najlepszej teściowej, jaka mogłaby mu się trafić" (to cytat:))))
Wierzę, że teścine dąsy i niedopowiedzenia, o których piszesz, są nieznośne i mam nadzieję, że Twoje relacje z teściową wrócą do pożądanego stanu, oby tak było. Może ostatnie spięcia okażą się chwilowe tylko, może zaistniały na skutek nie takiej konstelacji gwiazd w danym czasie?
Serdeczności!
o rany. no nie ma czego zazdrościc ! nie fajnie ; /
OdpowiedzUsuńTakie "fajne" zachowanie, to wypisz - wymaluj moja mamusia. ;)
OdpowiedzUsuńA tesciowa byla w porzadku, dopoki nie urodzily mi sie dzieci. Wtedy okazalo sie, ze kobita jest alfa i omega jesli chodzi o ich wychowanie, mimo, ze najmlodszy z jej potomkow ma juz 25 lat, wiec raczej malo co pamieta. A najlepsze, ze dawala mi rady co do karmienia piersia, a sama wykarmila wszystkich 3 synow mlekiem modyfikowanym! :)
A ja jestem w stanie patrzec na wszystko z dystansem, tylko dlatego, ze dzieli nas ocean! ;)
No nieźle...rzeczywiście najgorsze są te teksty między wierszami. Niby nic, a jednak... Ja do tej pory nie miałam co narzekać na moją teściową ale muszę przyznać, że ostatnio zdarzyło się kilka starć... Ja uosobieniem spokju raczej nie jestem więc zobaczymy czy to wszystko zabrnie dalej...
OdpowiedzUsuńPrzypomniała mi się cienta riposta " Teściowo nie wychowuj mi dzieci, bo z jednym z Twoich żyję i jest w nim sporo do poprawy" ;)
Współczuje ! Od teściowej najlepiej mieszkać daleko!!!!!
OdpowiedzUsuń