Jakie znacie sposoby na poprawę humoru w szare, deszczowe dni? Jedni powiedzą że słuchają muzyki, jeszcze inni że dobra książka i kubek gorącej herbaty to jest to, znajdą się tez tacy dla których wanna z gorącą wodą i puszysta pianą jest lekiem na taka jesienną pogodę. Jeśli o mnie chodzi to z pewnością znalazłabym pocieszenie w każdym z tych sposobów , jednak wczoraj humor poprawił mi mój obiadek :) Nie miałam pomysłu co by tu sobie przygotować. A zależało mi na tym żeby było to jednocześnie i smaczne i zdrowe... Zajrzałam do lodówki, znalazłam kilka rzeczy na które miałabym ochotę... Myślałam , myślałam i wymyśliłam :)) Zdrowe naleśniki z brokułami i pietruszką :)) Na samą myśl mi się buzia uśmiecha. Nawet M. , który nie lubi zieleniny wczoraj kiedy jedliśmy obiad był bardzo zaintrygowany moim daniem :) O dziwo kusiło go nawet żeby spróbować i chociaż powiedział z przekora że to "zielenina dla bab" to widziałam że kiedy spróbował kawałek to nie do końca było takie niedobre :) Ale cóż, męska duma nie pozwala się przyznać do tego że zielenina może smakować prawdziwemu mężczyźnie :) I tak więc Prawdziwy Mężczyzna zjadł lasange z mięchem a ja moje pyszne naleśniczki :) Niebo w gębie. Jeśli ktoś byłby chętny na takie zdrowe jedzonko to przepis wrzuciłam do zakładki "Zdrowe przepisy" , a tu droga na skróty ---> KLIK.
ależ to smakowicie wygląda ;-)
OdpowiedzUsuńI uwierz mi że smakuje super :) Polecam :) dzięki za odwiedziny :)
Usuńja uwielbiam gotowanie ;)
OdpowiedzUsuńJa też, zwlaszcze jeśli to gotowanie jest 2w1 - smaczne i zdrowe :)
UsuńNiby w czasie jesiennych słot mamy ochotę na słodycze i tłuste żarełko, ale to prawda, że tylko to, co zdrowe dodaje wigoru i humoru - sprawdziłam ;)
OdpowiedzUsuńCoś jest wtym, robimy "zapasy" tłuszczyku na zimę :))Raz na jakiś czas można zrobić wyjątek :))
UsuńWygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńA w tle moja znienawidzona piosenka, jak dobrze, że jest opcja wycisz..
Jakoś nie trawię tej nutki ;)
hehe... dobrze ze jest opcja wycisz , bo pewnie być mnienie odwiedzała :)) Ale mimo muzyczki mam nadzieję że wpadniesz jeszcze kiedyś :)
Usuńale mi zrobiłaś smaka :) wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńsmakuja też nieźle, polecam :)
UsuńAleż narobiłaś mi smaka ! :D mniam mniam
OdpowiedzUsuńMiło mi :) Przygotowaniejest dość szybkie więc proponuje jutro na lunch :)
UsuńMi również narobiłaś smaka ! Wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://wszystkozafreeee.blogspot.com/
Dzięki :)
UsuńPewnie że obserwujemy :)
Ja od razu zrobiłam sie głodna. Nie ma to jak coś zdrowego, podanego tak, że aż kubki smakowe szaleją :) Prezentuje się bosko!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Smakuje jeszcze lepiej jak wygląda :) Poważnie :)
UsuńDzieki za odwiedzinki :)
Kochana Wiolinko,
OdpowiedzUsuńdzięki za wizytę i zainteresowanie ciszą w moich włościach. Wszystko u mnie ok, tylko czas, ten drań, pędzi jak oszalały i jest go w dodatku jak na lekarstwo, a nie można go dokupić, nawet na czarnym rynku:) Dlatego na razie nie bloguję, zwłaszcza, że wysmażenie ciekawego posta, okraszonego jakimiś niezłymi fotkami, zawsze zabiera mi sporo w/w drania:) Staram się tylko pozostawić czasem jakiś ślad na najulubieńszych blogach.
Cieszę się, że czujesz się lepiej z każdym dniem, smucę, że musisz borykać się z chwilowym niedostatkiem finansowym (będzie lepiej: wszak "kryzys walił do naszych drzwi, ale ich nie wyważył!").
Myślę też, że wyborna z Ciebie kucharka (to jest ta nieco jaśniejsza część przebywania na L4) - Twoje naleśniki wyglądają przewybornie i wierzę, że tak samo smakują:) A może to byłby sposób na podreperowanie domowego budżetu? Domowe jedzonko na wynos? :)
Ciepło Cię ściskam!
Pees. Dawid zrobił bardzo przyzwoitą płytę i choć nazwisko ma zupełnie niesceniczne, naprawdę lubię jej słuchać:)
Oj tak, czas to drań jakich mało. Nic tylko zwiewa gdzie pieprz rośnie... Co do Twojego pomysłu na żarelkowy biznes - w zasadzie jest to jakis pomysł - na przykład knajpa z dietetycznym jedzeniem :D Tylko przydalby sie jakiś lokal ... No i kasa na wynajem i sprzet i rozkrecenie biznesu... no i kólko się zamyka ... Ech, u mnie draniem chyba w tym okresie jesiennym jest nie czas ale kasa :(
UsuńPozdrawiam jesiennie i mocno ściskam
haha, tak facet = mięso zasada dobrze znana ;P
OdpowiedzUsuńostatnio poprosiłam mojego chłopaka o zakup pietruszki, kupił koperek i co najlepsze, stwierdził i to tak na mega poważnie, że to przecież jedno i to samo...
a jedzonko mmmmm pychactwo, uwielbiam takie dania.
hehe... no tak, co za róznica koper czy pietruszka - i to zielone i to zielone :)) Ale dobrze ze z kolorami nie ma problemu ;) Bo u mnie jeszcze nieraz problem kolorystyczny daje o sobie znac :D
UsuńA widzisz, mój Bardzo Mądry Mężczyzna sam mi mówi, że jem za mało warzyw... ;) i wcale nie musi mieć mięsa! Na szczęście :) bo ja mięsa nie za bardzo...
OdpowiedzUsuńTakże rozumiem Cię :)
Gdzie Ty takiego faceta znalazłas? :)) Az mi sie wierzyc nie chce . Troche zazdroszcze bo fajnie byloby gotowac jeden zdrowy obiad dla nas dwojga, nie zawsze z mięcha ;)
Usuń