Remont powiedzmy w połowie, a może nawet bliżej końca niż środka... :) Kolory już w niektórych pomieszczeniach pięknie się prezentują ale jeszcze została sypialnia i szczerze mówiąc staram się o tym nie myśleć bo mam już dość tego remontu. Ciągle brudno, sprzątanie nie ma końca, wczoraj przez całe popołudnie zdołaliśmy z M. posprzątać zaledwie jeden pokój i to bez mycia okien , które właśnie teraz mam zamiar wyszorować. Ale ma to swoje plusy, w nocy śpię jak zabita i nie mam najmniejszych problemów z zasypianiem :)) Nawet wczoraj próbowałam poczytać przed snem i nie dałam rady bo oczy zamykały mi się już od pierwszej strony ... :) Wniosek z tego taki że najlepszym środkiem nasennym jest praca fizyczna :) A co! W całym tym zgiełku remontowym, zamieszaniu i kurzu zupełnie zapomniałam o moich kwiatkach, oczywiście podlewałam je , jakżeby inaczej, ale podlewanie odbywało się w tempie ekspresowym i przeważnie późnym wieczorem kiedy jest już ciemno i nie dowidziałam że moje maleństwa wreszcie zakwitły. Panie i Panowie oto Rozwar we w własnej osobie , Tadammm...
Dostaliśmy te kwiatki od mojej Mamy, jeden jest w kolorze różowym a drugi niebiesko-fioletowy. Pięknie kwitną a ich pączki wyglądają jak zrobione z papieru baloniki, które od nadmiaru powietrza w środku po prostu pękają :)
Nigdy nie miałam takich w swojej kolekcji i muszę przyznać że jestem zachwycona :))
Wiolu, wytrwałości! A kwiaty zjawiskowo piękne, aż mi się zamarzyły - ale że ogrodniczka ze mnie nędzna, więc nie będę serwowała surwiwalu pięknym (i zapewne delikatnym) kwiateczkom:)))
OdpowiedzUsuńUściski!
prządeczko, kwiaty jak na razie nie wykazują żadnych oznak tego że są wymagające, zajmują się same sobą bo ja zabiegana jestem :) Myślę że dąłabyś sobie spokojnie radę z nimi :) Buźki
UsuńO tak dzisiaj byłam stroić salę na urodziny i jestem wykończona...pewnie zaraz mi się oczy zamkną...
OdpowiedzUsuńA kwiatuszki prześliczne! ;))
strojenie sali weselnej to nie bylejakie zajęcie i oczywiście męczące ...
Usuńja również jestem zachwycona tą rośliną jest niesamowita i bardzo oryginalna... dobrze, że remont zbliża się ku końcowi ;)
OdpowiedzUsuńDzięi Karola... oby taka pozostała bo niektóre moje kwiaty odmawiają posluszeństwa ;P
UsuńJak nie lubię kwiatków tak ten naprawdę mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAle i tak bym zapominała o podlewaniu więc sobie daruję ;)
Skoro Ci sie podoba to może sobie zafundujesz takiego? :) Myślę że o podlewaniu byś nie zapominala :)
UsuńPIĘKNE :)
OdpowiedzUsuńMerci :))
UsuńTe kwiaty mają przepiękne... PĄKI! Kwadratowe, ekstra, nooo
OdpowiedzUsuńTo fakt że pąki są niespotykane :))
UsuńRozwar jest rzeczywiście nadzwyczaj uroczy;) W kwestii remontu życzę wytrwałości, ja już za stara jestem na robienie takich rzeczy, po prostu już nie mam siły, choć tapety rozpaczliwie domagają się wymiany. Może kiedyś jak wygram w totka, to wynajmę ekipę remontową...
OdpowiedzUsuńP.S. Proszę, wyłącz tę weryfikację słowną, bo jak kolejny raz nie przyjmie mi tego upiornego kodu to chyba szlag mnie trafi;(
Weryfikacja wyłączona, ale dziwne to bo byłam święcie przekonana że już ją wyłączałam kiedyś...widocznie cos w ustrawieniach popierniczyłam. W każdym razie powinno być już Ok :)
UsuńMuszę przyznać, że ja też jestem zachwycona :-) Rozwar jest cudny!!!
OdpowiedzUsuńA z tym remontem to tak już jest - im bliżej końca, tym mniej zapału do pracy, bo człowiek zmęczony, ale jak już się skończy to dopiero będzie powód do dumy! Życzę wytrwałości :-)
Oj tak... już się doczekać nie mogę... Chcę już koniec! :))
UsuńOoooooooooooo :) ależ im ten remont sprzyja :) niesamowicie wręcz!!
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli tylko masz ochotę - częstuj się moimi Perełkami :)
I to zupełnie bez jakiejkolwiek opieki z mojej strony. Doszłam do wniosku (nie wiem czy słusznego) ze tym kwitnieciem chciały zwrócić na siebie moją uwagę... :)) No i im się udało :)) A co do "PS" to bardzo dziękuję, poczęstuję się :)
OdpowiedzUsuń