Pamiętam z dzieciństwa że uczono mnie aby używać trzech magicznych słów. I wcale nie chodziło o "abrakadabra" ani o "hokus pokus", są jeszcze bardziej magiczne słowa od tych , które mogą zdziałać prawdziwe cuda kiedy są wypowiadane szczerze w danej sytuacji. Jakie to słowa?
DZIĘKUJĘ, PRZEPRASZAM i PROSZĘ
Zapewne nie tylko mnie Mama uczyła że kiedy się nabroi to trzeba przeprosić, kiedy coś od kogoś dostaniemy należy podziękować a jeśli sami chcielibyśmy coś otrzymać trzeba grzecznie poprosić. Uczono tego w przedszkolu, w szkole , w domu ... Te trzy magiczne słowa bardzo dobrze zapamiętałam i korzystam z nich często. Jednak prawie codziennie odnoszę wrażenie, że ludzie zapomnieli całkowicie o istnieniu tych słów a czasami wydaje mi się że w ogóle nigdy w życiu o nich nie słyszeli. Niechcący staje się świadkiem coraz większej ilości sytuacji tak zwanych "nieprzyjemnych" gdzie z najbardziej błahego powodu wywiązuje się kłótnia czy nieprzyjemna wymiana zdań, sytuacji w zatłoczonym autobusie w którym ktoś na siłę się przepycha próbując przedostać się w głąb pojazdu, sytuacji w kolejce do sklepowej kasy gdzie znudzeni czekaniem i poirytowani klienci potrafią słono dogryźć kasjerce... Przykładów można byłoby mnożyć i wypisywać tysiące tylko czy to coś zmieni? Dlaczego zapominamy o takich ważnych słowach, słowach które tak bardzo ułatwiają i umilają codzienne życie, słowach które często wywołują uśmiech na twarzy czy powodują dobry humor? Ja nie umiem znaleźć logicznego powodu... Ktoś mógłby powiedzieć że życie w biegu, że stres, że takie czasy, że każdy jest zabiegany i nie zwraca uwagi na drobiazgi... Ale właśnie z takich drobiazgów składa się nasze życie i czy nie byłoby milej nam wszystkim gdybyśmy się przepraszali, dziękowali sobie , grzecznie prosili o coś a nie tylko odburkiwali coś pod nosem i wrzeszczeli na siebie? Może warto spróbować?
Źródło: internet |
Ze wszystkim co napisałaś się zgadzam...
OdpowiedzUsuńniestety mi tez brakuje tych słów w codziennym życiu.. są tak rzadko wypowiadane...
:) Cieszy mnie to że nie jestem sama :)
UsuńZgadzam się w stu procentach. Sama pamiętam, jak uczyłam mojego młodszego brata, żeby mówił "dziękuję, przepraszam, proszę";) Ale ilu ludzi, tyle zachowań że tak sparafrazuję, i nie jesteśmy w stanie nauczyć wszystkich uprzejmości. Ze mnie pewna koleżanka w podstawówce śmiała się, że mówię "przepraszam" a nie "sorry". Gdzie tu logika?
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby nie utrudniać życia drugiemu człowiekowi ale ułatwiać, jeśli możemy.
Pozdrawiam;)!
Mam nadzieję że ta koleżanka z podstawówki już przestała mówić sorry... :)
UsuńPrawda, Wiolu. Zrezygnowaliśmy z wielu dobrych obyczajów w sferze języka - część z nas uważa je za oznakę słabości, inni po prostu nie rozumieją ich wagi. Szkoda... bo są naprawdę potrzebne, podobnie jak "dzień dobry", które również podupadło w codziennym funkcjonowaniu. Świetnie natomiast ma się językowa agresja i zwykłe chamstwo, niczym nieuzasadnione. Dlaczego?
OdpowiedzUsuńJak napisałaś, nauczono Cię magicznych słów w domu, w przedszkolu, szkole. Mnie również. Mam natomiast duże wątpliwości, czy dziś równie skutecznie wychowuje się w tym kierunku dzieciaki i młodzież. A najsmutniejsze jest to, że zwyczajnie nam to - jako społeczeństwu -zobojętniało. Takie mam niewesołe wrażenie...
Pozdrawiam ciepło!
No niestety, ale najgorsze jest to że tak mało osób to dostrzega... :/A jeśli chodzi o wychowanie to uważam że w dzisiejszych czasach jest naganne...Nie wychowuje dziś ani szkoła ani rodzice... jedni liczą na drugich a dzieci wychowują się same . Masakra!
UsuńBuźki
święta racja! słowa - proszę, dziękuje nic nie kosztują, a mogą na prawdę zdziałać cuda, co do przepraszam jest trudniej czasem ciężko jest się na nie zdobyć zwłaszcza w stosunku do bliskich osób... o tym czy używamy tych słów zależy dużo od wychowania w domu, co z niego wynieśliśmy jakie wartości no i oczywiści od naszej kultury osobistej.
OdpowiedzUsuńRacja, racja :))A przepraszam to chyba faktycznie najtrudniejsze słowo ale można się nauczyć go wypowiadać i warto to robić :)
Usuń...także brakuje mi tej ludzkiej życzliwości:popartej często magicznymi słowami. Kiedy przez pewien czas mieszkałam w Londynie, czarodziejskie pozdrowienia były powielane każdego dnia, w każdej chwili przez wszystkich...dodajmy jeszcze szczery uśmiech i recepta na szczęście gotowa...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, mi tez brakuje i myślę że jest jeszcze więcej osób które tak samo czuja więc trzeba coś z tym zrobić! :)
UsuńWarto :D
OdpowiedzUsuńOj warto :))
UsuńOj niestety prawda to co napisałaś :/
OdpowiedzUsuńA wystarczy tak mało, i cały dzień może wyglądać przyjemniej :)
No niestety... taka jest ta nasza rzeczywistość :/ Ale cóż, my nie zmieniajmy naszych przyzwyczajeń w mówieniu tych magicznych słów to będzie choć trochę milej :)
UsuńTak, tak... Masz zupełną rację... No, ale my reszty społeczeństwa nie wychowamy, możemy jedynie dawać dobry przykład naszym bliskim.
OdpowiedzUsuńNo ja mam jednak taką nadzieję że może chociaz trochę pomożemy ich wychować :)
Usuńbardzo ciekawy blog;] obserwuje i pozdrawiam;-)
OdpowiedzUsuńhttp://ania1991.blogspot.com
Dzięki za odwiedzinki :)) pozdrawiam
Usuń