oczywiście w domu najlepiej! :) Wróciłam we wtorek do Krakowa i od razu lepiej się poczułam. Jakoś tak bezpiecznie i bardziej szczęśliwa... Czułam się super i czuję się tak ciągle. A spotkanie z M. po takim czasie rozłąki było wspaniałe :) Nie mogłam się od niego odkleić przez cały dzień, on ode mnie też. Czułościom wprost nie było końca i cały czas jest jakoś tak "Inaczej" :) jakoś tak pięknie, kolorowo i radośnie :) Nie możemy się ze sobą nagadać, cały czas opowiadamy sobie a co u mnie się działo przez ten czas a co u M. Ta rozłąka chyba coś zmieniła , uświadomiła nam jak ważni jesteśmy dla siebie i muszę przyznać że to wspaniałe uczucie poczuć coś tak mocno i wiedzieć że ta druga osoba czuje to samo :) Wreszcie po ciężkim tygodniu zmagań z różnymi przeciwnościami losu powiało optymizmem.
Po powrocie do domu czekała też na mnie super niespodzianka :) Nie jest to oczywiście najważniejsze , bo największą niespodzianką dla mnie jest powrót M. ale tak mnie to zaskoczyło, w ogóle się nie spodziewałam. We wtorek wieczorem M. wręczył mi mały prezent, bardzo ładnie zapakowany.To był zaległy prezent walentynkowy.
Pięknie zapakowane w różowy papier i przewiązane kolorowymi wstążeczkami pudełko ozdobione było ślicznym złotym motylkiem :) Pomyślałam najpierw że M. jest taki pomysłowy i to dzieło jego rąk ale nie, pani w sklepie mu pomogła :)) Prezent mimo że niewielkich rozmiarów był dość ciężki i zupełnie nie wiedziałam co to może być... Aż wreszcie rozpakowałam go całkiem i okazało się, że to ...
... moje ulubione perfumy (jedne z wielu oczywiście) :) Zaskoczył mnie bardzo :) Podwójne szczęście, ukochany facet i ulubione perfumy - jestem w 7 niebie :)
gratuluję fajnego prezentu ...
OdpowiedzUsuńnie przeadam za rozłąkami... niestety
pozdrowionka
Dzięi, ja też niestety nie lubię tych chwil samotności ale czasem trzeba... niestety :(
UsuńNo widzisz, i już wszystko jest w normie:) A prezent absolutnie fantastyczny:) No i trafiony w 10, bo perfumy w walentynki to marzenie wielu z nas:) A D&G są boskie! :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, no i ten zapach - jakby dla mnie stworzony :)
Usuńrozłąka czasami dobrze robi :)
OdpowiedzUsuńAle tylko czasami :)
Usuń:) no proszę, jak w bajce :) Suuuper, że już jesteś szczęśliwa i zadowolona, a mój Rycerz jeszcze nie wrócił, a wyjeżdżał tak jak Twój M. To dopiero rozłąka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Oj jestem i to jak :)) No fakt, Twoja rozłąka pobija moją , a kiedy Twój Rycerz wraca?
UsuńA tego nie wie nikt...nawet najstarsi górale :) przywykłam z wielkim bólem do tego :( bo i tak nie mam wyjścia poniekąd :(
Usuńno niestety, taki los nas kobiet :)
UsuńJa również bardzo lubię te perfumy. :)
OdpowiedzUsuńJak niewiele potrzeba do szczęścia nam kobietom ;)
Pozdrawiam
Fakt, buteleczka pachnących perfum i cała happy jestem :)
Usuńbardzo ładne opakowanie :) kreatywne! szkoda, że producent perfumy nie projektuje takkich ładnych :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda, mogliby sie bardziej postarac w G&G i jakoś podrasować te pudełka :)
UsuńNo i takie chwile są najmilsze :).
OdpowiedzUsuńCieszcie się sobą ile wlezie:)
Oj tak, cieszymy sie :))
Usuń