Obserwatorzy

wtorek, 20 marca 2012

Zakupy nieplanowane :)

Takie nieplanowane zakupy chyba są najlepsze i przeważnie jestem z nich zadowolona. Wczoraj odebrałam wyniki ostatniego badania i okazało się że wszystko Ok więc nie ma się czym martwic. Tak więc cała szczęśliwa pobiegłam do teatru odebrać bilety na spektakl na który wybieramy się już niebawem  --> KLIK  i wracając wdepnęłam do pobliskiej galerii no i stało się. Weszłam do tych sklepów tylko żeby nacieszyć oko nowymi wiosennymi produktami ale niestety moja silna wola gdzieś sobie wtedy poszła no i kupiłam... A co? Głównie kosmetyki, cóż by innego :) Pierwszy zakup z Yves Rocher. 
Skusiłam się tutaj na Szampon oczyszczający do włosów przetłuszczających się z wyciągiem z pokrzywy (niestety takie mam). Cena to 11.90 zł za 200ml. Mam nadzieję że się sprawdzi i da obiecane przez producenta efekty czyli lekkie, świeże, jedwabiste  i oczyszczone włosy na dłużej. To co jest fajne w tym szamponie to fakt że nie zawiera on tak niechcianych przez nas parabenów ale za to zawiera składniki pochodzenia roślinnego takie jak np. wyciąg z pokrzywy z ekologicznych upraw. To co mnie tez zaskoczyło to zapach tego produktu. Pachnie faktycznie jak pokrzywa, taka świeża młoda pokrzywka :))  Pierwsze "powąchanie " trochę odpycha od butelki ale każde następne zbliża do czasów dzieciństwa - nie wiem czemu... :)

Moje kroki potem skierowałam do Rossmana i tam dopadło mnie totalne szaleństwo. Chciałam wszystko wkładać do koszyka ale po co...  Kupiłam więc tylko rzeczy których byłam na prawdę ciekawa i tym sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką tych oto produktów. 
Ponieważ sama farbuję sobie włosy nie mogłam nie skorzystać z promocji i nie kupić farby do włosów której namiętnie używam -  Casting Creme Gloss. Tym razem jednak zamiast koloru który przeważnie ląduje w moim koszyku czyli Brązu sięgnęłam po Mroźne Trufle nr  513  z kolekcji Iced Chocolates  :) Fajna nazwa, kolor też całkiem przyjemny. Zobaczymy co mi wyjdzie na głowie i mam nadzieję że nie będę musiała wiosną w czapce chodzić.




 Następnie w koszyku znalazły sie dwie odżywki na które mialam ochotę od dawna. 
Pierwsza to Odżywka do włosów  wzmacniająca z Joanny z serii Z APTECZKI BABUNI przeznaczona do włosów cienkich, delikatnych, ze skłonnością do wypadania.Cena za 300g tego produktu to - UWAGA UWAGA jedyne  4,99 zł !!! Myślę że to cena dla każdego, mam więc nadzieję że odżywka się sprawdzi bo za taką cenę chętnie bym po nią sięgała. Odżywka w swoim składzie zawiera skrzyp oraz rozmaryn które idealnie nadają się do pielęgnacji delikatnych włosów. producent obiecuje że po stosowaniu tej odżywki włosy będą bardziej puszyste i lśniące, mocniejsze i pełne życia oraz łatwe do rozczesania i układania. Trzymam kciuki , oby to wszystko była prawda. Odżywka ta niestety wymaga spłukiwania po nałożeniu, ale miejmy nadzieję że to będzie jej jedyny minus bo parabenów w swoim składzie nie posiada  :) Hurraaa!!!

No i coś co chyba każda dziewczyna zna - kultowe produkty firmy Alterra :) Ja do niedawna znałam tylko ze słyszenia ale tyle pochlebnych opinii  słyszałam i czytałam o tych produktach że postanowiłam je wreszcie przetestować na sobie. Tak więc Panie i Panowie - Odżywka nawilżająca GRANAT I ALOES do włosów suchych i zniszczonych. Kupiłam ją z myślą aby nakładać na końce włosów które po zimie niestety ale nie wyglądają za dobrze. Są  łamliwe i suche więc może kuracja tą odżywką im trochę pomoże.
Zapach powalający, bardzo świeży, owocowy, pobudzający - takie właśnie lubię. I znów odzywka o bardzo przyjemnym składzie, nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących, bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych. Nie zawiera też substancji pochodzenia zwierzęcego. No i cena też niezla, akurat trafiłam na promocję, za 200 ml zapłaciłam 6,99 zł. Jeśli to prawda co o niej piszą to uważam że się opłaca.

Na koniec również z promocji dezodorant Adidasa za  7,99 zł . uwielbiam je i od jakiegoś czasu stosuję. W moim przypadku się sprawdzają idealnie. To mój sprawdzony produkt :))

 Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko używać i czekać na efekty... No właśnie, idę nakładać farbę, oby było dobrze :))

P.S.
Włosy już ufarbowane no i cóż... Jeśli o kolor chodzi to jestem całkiem zadowolona  bo chyba po raz pierwszy wyszedł bardzo zbliżony do tego co widnieje na opakowaniu - więc pod tym względem sukces. No ale ...  niestety farba nie pokryła dokładnie moich siwych włosów ( no tak proszę Państwa , ja mam już duuużo siwych włosów) i w niektórych miejscach są widoczne srebrne niteczki... tak więc wina leży albo w tym że niedokładnie położyłam farbę albo w tym że za krótko trzymałam ja na włosach ( ale było przepisowe 20 minut), albo w tym że jest za słaba... no albo za słaba ze mnie fryzjerka... :)) No cóż, postanowiłam że następne farbowanie odbędzie się w zakładzie fryzjerskim... albo jak to teraz się ładnie nazywa w Studio Fryzur :))

20 komentarzy:

  1. Też muszę zrobić takie zakupy, tylko odżywek mam już za dużo i muszę wykończyć je:P A i włosy pofarbować by się przydało, ale ja do fryzjera pobiegnę bo boje się ze sama sobie krzywdę zrobię:P a w najbliższych miesiącach to nie wskazane heh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i ja nastepnym razem też pójdę do fryzjera :)

      Usuń
  2. Wiolu, chętnie przeczytam Twoje uwagi po zastosowaniu nowego koloru farby - też korzystam z brązu Casting Creme Gloss i deliberuję nad czymś nowym (wiadomo: la dona e mobile:) - boję się jednak ciemnych odcieni, które nie robią mi zbyt dobrze:)
    Zainteresowała mnie też odżywka Alterry (niestety, marka mi nieznana dotąd) i ten widok owocu granata na opakowaniu - granat to ponoć straszny hicior zdrowotny. Ale, ale - piszesz, że produkt nie zawiera substancji zapachowych, a pachnie zniewalająco... jak to możliwe?
    Serdeczne pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie , widzisz a ja nawet o tym nie pomyślałam... przecież jak pachnie to muszą być jakieś substancje zapachowe , albo perfumujące... hmmm... Słuszna uwaga :))

      Usuń
  3. Taak, taak! - nieplanowane, najlepsze. (; Jak farbowanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farbowanie w sumie ok, ale kiepsko farba pokryla mi siwe włosy ... :((

      Usuń
  4. Z tych wszystkich kosmetyków używam antyperspirantu Adidasa i też sobie je chwalę, jednak co jakiś czas wracam do Rexony, bo to jej jestem bardziej wierna;)
    Jeśli chodzi o włosy to ja mam ze skłonnością do przesuszania się, bo mam naturalnie falowane, nie do końca kręcone i blond, a wiadomo, że włosy blond są bardziej suche niż inne kolory. Ostatnio u fryzjera fryzjerka załamana moim opłakanych stanem włosów, powiedziała na poważnie, że żadne kosmetyki kupione w drogeriach nie będą tak dobre jak te z salonów, które są specjalnie dedykowane dla włosów z problemami i mają dokładnie opracowany skład niż takie 'masówki' w sklepach. Fakt, że kosztują nieporównywalnie więcej, ale według niej warto zainwestować, ponieważ takie szampony, odżywki czy maski są o wiele bardziej wydajne i skoncentrowane. Wiem, że fryzjerka zawsze będzie namawiała nas na kupno kosmetyków w salonie, ale ja jednak sądzę, że coś w tym jednak jest. Poza tym już kiedyś próbowałam szamponu i odżywki od fryzjera i na prawdę mogę polecić, widać było efekty. Jedyny minus to cena. Ale właśnie postanowiłam zainwestować, kiedy mój szampon drogeryjny się skończy ;)
    Daj znać jak sprawdziły się inne kosmetyki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację Iduniu... ale mi troche kasy szkoda na te fryzjerskie cuda i jakoś tak kupuje to co tańsze... Ale może kiedyś się skuszę bo z pewnością daja lepsze efekty niż te Rosmanowskie :)

      Usuń
  5. Szampon z pokrzywy.. hm... może da radę naprawić moje suche siano na głowie ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może :)) Ja tez czasem mam taka nadzieję że moje siano zniknie z głowy :)

      Usuń
  6. Faktycznie okazyjne ceny się trafiły. Zwłaszcza jak na Yves Rocher. Raz w życiu miałam tylko kosmetyki z Yves i pamiętam, że byłam zadowolona, więc jeśli trafiła się taka cena, to naprawdę fajnie.

    Ja mam nieplanowane zakupy, jak dostanę w złym momencie katalog z AVONu :p, bo jak coś faktycznie potrzebuję to zamówię, a zazwyczaj są promocje, że jak się coś kupi, to można coś innego dostać taniej... no i to mnie kusi. Niestety :(

    Pamiętam, jak kiedyś stosowałam szampon z czarnej rzepy... Ohydny zapach "czuję" do dziś, a pomóc i tak nie pomógł :/ Moje włosy się bardzo szybko przetłuszczają (może to wina? zasługa? tego, że nigdy jeszcze nie miałam farbowanych włosów, nie licząc kilku pasemek), ale doszłam do wniosku, że i tak nic tego nie zmieni, a stosuję szampon, z którego jestem zadowolona - Fructis Citrus-Detox, niby na przetłuszczające :) a muszę dodać, że włosy są tą częścią mnie, która mi się najbardziej we mnie podoba, a nie poświęcam im za wiele czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ten szampon z Yves tak normalnie kosztuje :) heheh... z tym AVONEM też tak mam :) najbardziej lubię zamawiać z Avonu kosmetyki kolorowe :) Bajka :)

      Usuń
  7. Oj ja też ostatnio zaszalałam - tu krem, tam bluzka, a do tego buty i teraz staram sie trzymac z daleka od sklepów.
    I tak sie powstrzymałam przed kupnem cieni do powiek albo pomadki których i tak bym za często nie używała,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oleńko, takie szaleństwa sa nam potrzebne, zwłaszcza wiosną :))

      Usuń
  8. Niezaplanowane zakupy sa najlepsze! :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiolu, odżywkę z tej samej serii kupiła moja siostra i szczerze ją polecała, więc pomimo nieplanowanych zakupów powinnaś być zadowolona ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. nice post :-)
    I very like yves rocher

    OdpowiedzUsuń
  11. Yves rocher bardzo lubię kosmetyki od nich szampony moim zdanie są rewelacja fajny jest nabłyszczający .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...