Ten tydzień obfituje w wizyty lekarskie... (i nie tylko w zasadzie). Nie dlatego żebym chora była, po prostu wiosna idzie i stwierdziłam że trzeba pokazać się u okulisty, po roku (o zgrozo!!) u laryngologa i zrobić podstawowe badania. No i cóż... czuję się jak stara baba , dlaczego? Już wyjaśniam :) Laryngolog stwierdził to samo co rok temu wiosną - przewlekłe zapalenie zatok! Zaordynował krople do nosa i zabiegi na wysuszenie zatok, oczywiście z zaleceniem jak najszybszego zastosowania. No i masz... U okulisty też nie powiało optymizmem... W lewym oku zmiany w siatkówce - kurwa mać! Poza tym lekko opuchnięte spojówki (ale to pewnie przez ślęczenie przy kompie kilka godzin dziennie). Za 3 miesiące do kontroli, trzeba obserwować, czy się nie powiększa no i jeśli się nie poprawi to konieczny będzie zabieg jakiś tam. We will see... Jedynie u lekarza (jak to się teraz pięknie nazywa) rodzinnego w miarę spokojnie. Pani doktor z uśmiechem na twarzy wręczyła mi skierowanie na badania i już, tak po prostu, weszłam - wyszłam i tyle. Bez zbędnego gadania o dupie Maryny jak to często bywa. Tak lubię. No i dziś musiałam się "odhaczyć" w moim ulubionym urzędzie. Najpierw musiałam wykonać slalom gigant po korytarzu między setkami tak samo bezrobotnych ludzi jak ja żeby dotrzeć do maszyny która wydaje numerki. Potem odsiedziałam swoje w dusznej poczekalni no i finał był taki że pani przy stanowisku do którego miałam się udać znów nie miała mi nic do zaproponowania i kazała śledzić ogłoszenia na ich stronie. W dupę sobie wsadźcie... Tyle mam na ten temat do powiedzenia. Może teraz coś optymistycznego... Hmmm... no więc z pewnością do optymistycznej zalicza się dziś pogoda :) Uwielbiam takie wczesnowiosenne słoneczko, które ku mojemu zdziwieniu dość mocno świeci. Chyba poszukam okularów przeciwsłonecznych bo już coraz więcej pewnie takich dni przed nami :)) Tylko gdzie ich szukać? Hmmm.. to dobre pytanie. W najgorszym wypadku kupię sobie nowe, tylko jakie w tym roku panują trendy jeśli o okulary słoneczne chodzi? Może któreś z tych? :))
Różowe :D :D :D co by świat był jeszcze sympatyczniejszy :D
OdpowiedzUsuńKażdy powinien takie nosić, może wtedy jakoś lepiej byłoby na tym świecie :)
UsuńOkulary z tęczą wymiatają :D
OdpowiedzUsuńco do lekarzy to ja zaliczam co jakiś czas wizyty u poszczególnych, ostatnio jakoś tak zaczęłam o siebie dbać wybitnie i zaliczyłam okulistę (na którym postanowiłam nie oszczędzać i poszłam prywatnie, bo z NFZ mogłabym się nie doczekać), ginekologa, dermatologa.
Powodzenia w szukaniu pracy, trzymam kciuki, żeby w końcu się udało :)
Hehe... to prawda, tęczowe są niezłe :)) Trzymaj kciuki :) Mam nadzieję że nie bedzie to już długo trwało i jakoś szybko znajde robote... :)
Usuńu mnie zimno, słońca mało ...
OdpowiedzUsuńna szczęście ' ocza ' ma ok.
No to jak ocza zdrowe to bardzo dobrze :))
UsuńWłaśnie dlatego omijam lekarzy:) Oni zawsze coś znajda. Z zatokami też się użeram już sporo czasu - niestety nawet antybiotyki nie pomogły - sama nie wiem co to może już być. A jak trzeba to i lekarz nie pomoże:)
OdpowiedzUsuńNo niby tak ... ale chyba lepiej wiedzieć jesli coś nie tak zaczyna siędziać, można wcześniej zaradzić :) Teoretycznie ;) A zatoki to masakra... nie życzę najgorszemu wrogowi :)
UsuńZdecydowanie popieram profilaktykę lekarską. Dobrze jest wiedzieć wcześniej o czymś i leczyć z powodzeniem niż później z wieloma problemami. Do przyjemnych takie 'rajdy' po lekarzach nie należą, ale przynajmniej wiesz, że robisz coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńZapalenie zatok...brr...miałam w tamtym roku. Takiego bólu nie życzę nikomu. A katar mam do dziś ;/ Podobno bardzo rzadko zdarza się całkowite wyleczenie z tej choroby. Ale trzeba próbować.
Ja tez uważam że profilaktyka ponad wszystko :) A zatoki tragedia - z tym się zgadzam w 100%
UsuńUrzędasy to akurat najmniej się przejmują osobami bezrobotnymi, a jeśli nie masz jeszcze zasiłku to w ogóle olewka na maksa.
OdpowiedzUsuńLekarzy też omijam, póki mogę to radzę sobie sama.
I tak z innej beczki- przepraszam Cię Wioluś ale chyba nie odpowiem na TAGI, gdyż robiłam trzy podejścia i mój laptop za nic nie chce wyświetlić moich postów :( więc się na niego obrażam.
Coś w tym jest... Nie omijaj lekarzy, są jacy są ale lepiej dmuchać na zimne - przynajmniej ja tak uważam :) A co do laptopa - trudno, złośliwość rzeczy martwych :)
UsuńJak to mówi moja babcia, kiedyś nie chodziło się do lekarza i wszyscy byli zdrowi ;)))
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa :))
Usuń