Moja wymarzona, jedyna w swoim rodzaju suknia w końcu znalazła kogoś kto się nią zainteresował... Po kilku próbach sprzedania jej , kilkunastu aukcjach internetowych wreszcie parę dni temu pojawiła się zainteresowana duszyczka :)) Dziś ma przyjść zobaczyć suknię "na żywo" i przymierzyć. Trzymam kciuki żeby wszystko pasowało i się podobało ... Znajomi pytają mnie , dlaczego sprzedaje sukienkę..." przecież taka ładna, zostaw sobie na pamiątkę". No cóż, nie zaprzeczam że ładna i że fajną byłaby pamiątką ale to nie te czasy kiedy pakowało się suknie po ślubie w pudło z kulkami od moli i zostawiało dla córki czy synowej... Nasze prababki tak robiły, owszem, ale to było dawno, teraz kupić czy uszyć suknię jest dużo prościej więc potrzeby takiej nie ma... A jeśli chodzi o wartość sentymentalną to faktycznie na początku miałam taki plan że nie sprzedam jej... zostanie ze mną i pokażę kiedyś swojej córce w czym mama szła do ślubu... Ale po roku przekładania jej z miejsca na miejsce stwierdziłam że nie poświęcę tyle miejsca w szafie, na drzwiach w pokoju czy jeszcze w innych zakamarkach naszego mieszkania tylko po to żeby po kilkunastu latach wyjąć ja przez chwilę popatrzeć i znów schować... Mam tyle innych "mniejszych" pamiątek ślubnych że z czystym sumieniem mogę sprzedać suknię... Mam nadzieję że posłuży komuś równie dobrze jak mi :)
Dlatego właśnie ja, gdybym w ogóle miała kiedyś założyć suknię ślubną, wypożyczyłabym... nie kupowała... szkoda pieniędzy jak dla mnie i potem właśnie takich kłopotów... :) na szczęście to nie jest moje największe marzenie ;p Powodzenia ze sprzedażą!
OdpowiedzUsuńP.S. No właśnie, że podobno Mężczyźni też mają cellulit... tak przynajmniej pisze u mnie życienaszpilkach :)
Dzięki , trzymaj kciuki bo ta dziewczyna ma mi ostatecznie w poniedziałek dać znac czy kupi czy nie kupi :)) Mam nadzieję że kupi :)
UsuńA co do P.S. to uwierze jak zobaczę :) Jak dotąd żadnego z celulitem nie widziałam :)
Chyba nie tylko ja kciuki trzymałam ;p zadowalającego wydawania pieniędzy :)
Usuńhech ... mi dalej żal... ale może po urlopie wezmę się za nią i faktycznie wystawie... zobaczymy ;) na razie wisi na drzwiach w sypialni ;)
OdpowiedzUsuńOj moja tez tak wisi i juz nie moge patrzeć na nią ... :/
UsuńWiolu, myślę, że Twoja suknia ślubna jest piękna - tak wygląda na zdjęciu. 3mam kciuki za udaną sprzedaż:) Nie dziwię się, że postanowiłaś ją odstąpić... pewnie zajmuje dużo miejsca. Ja swoją trzymam do dziś (choć miejsca w szafach jak na lekarstwo) - ale byłoby nadużyciem nazywać ją "suknią". To po prostu biała sukienka - taką chciałam mieć i po taką pojechałam kiedyś do "wielkiego miasta":) - dałaby się zgnieść i zmieścić w dwóch garściach, dlatego pozwalam sobie na luksus pielęgnowania sentymentu:)
OdpowiedzUsuńMyślę, Wiolu, że sprzedając swoją suknię kolejnej pannie młodej, dajesz gwarancję udanego związku i małżeńskiego szczęścia - tak jak to jest u Ciebie:) Kto wie, może ważne rekwizyty naszych szczególnych rytuałów mają moc takiego przekaźnika (rozdzielnika?) dobrej energii? Byłoby fajnie!
Pozdrawiam serdecznie:)
P.s. Poproszę o przepis na naleśniki amerykańskie:) Cały czas mam przed oczyma zdjęcie z tym specyjałem:)
No wiesz, dla mnie jest najpiękniejsza :)) Dzięki za kciuki, przydadzą się :) Może pokażesz kiedyś jakieś swoje ślubne zdjęcie? :) Chętnie zobaczę Prządkę Pannę Młodą :)
UsuńA z tym szczęsciem małżeńskim przekazywanym wraz z suknia to mam nadzieję że się to sprawdza. A przepis na naleśniki już niedługo podam na pewno :)
Ja swoją też na pewno sprzedam.. :) ale.. jeszcze nie mam :PP
OdpowiedzUsuńale na pewno będę szyć za zamówienie, bo projekt już mam :) teraz tylko ustalić datę ślubu :P
Szycie, przymiarki, pamiętam jak to u mnie było - fajnie :)) Zazdroszczę że masz to jeszcze przed sobą :) Miło wspominam to wszystko :)
UsuńZe zdjęcia wygląda na piękną:) Masz może jej więcej zdjęć?
OdpowiedzUsuńDzięki :)) Zdjęć mam dużo więc jeśli chciałabyś zobaczyć więcej to mogę Ci wysłać na maila.
UsuńKochana, bardzo chętnie! Właśnie jutro wybieram się po raz pierwszy na przymiarki a Twoja bardzo mnie zaintrygowała:) Poza tym już kiedyś mi pisałaś, że jest ona z Nabli, o ile się nie mylę, tak? A suknie z Nabli baaaardzo mi przypadły do gustu:) Tak więc jeśli byłabyś taka miła, to poproszę o zdjęcia Twojej sukni:) ida.wishcorner@gmail.com
Usuńzawsze ciężka decyzja z suknią ślubną dylemat zostawić czy sprzedać ale w sumie dobrze, ze się zdecydowałaś na pewno posłuży komuś równie dobrze jak Tobie ;)
OdpowiedzUsuń