Obserwatorzy

wtorek, 18 września 2012

Królowa jesieni - DYNIA :)

Moi znajomi często opowiadają mi o tym jaką to cudowną zupę z dyni gotują i że smakuje wyśmienicie a poza tym jest zdrowa i niejako dietetyczna (27 kcal w 100g dyni). Nasłuchałam się tych ochów i achów dotyczących przetworzonej pomarańczowej kuli i sama postanowiłam się przekonać czy faktycznie gra jest warta świeczki. Ponieważ zupa zazwyczaj ma konsystencję kremu mój M. od razu zapowiedział że jadł tego nie będzie. A ponieważ ja dwóch obiadów dziennie gotować nie mam zamiaru więc albo M. zmieni zdanie albo zje kanapki zrobione własnoręcznie ;)) 
Tak więc rano sprawdziłam co jest potrzebne do przygotowania takiej zupy i niemal od razu pobiegłam do osiedlowego warzywniaka w celu zakupienia wszystkiego co potrzebne jest. Najmniejsza dynia jaka była ważyła 4 kg - hmmm...no dobra, biorę, do tego imbir, cebula,marchewka,  czosnek, curry, masło i śmietana - resztę składników mam w domu. Przytachałam to wszystko z uśmiechem na twarzy i już się doczekać nie mogłam gotowania. Jak to wszystko się robi pisać tu nie będę - dla zainteresowanych przepis zamieściłam w zakładce "ZDROWE PRZEPISY" ---> TUTAJ - ale fotorelacji sobie nie odmówię :))






 Muszę przyznać że gotowanie tej zupy sprawiło mi wiele radości :)) Dawno podczas gotowania się tak dobrze nie bawiłam a to wszystko dlatego że uwielbiam nowości w kuchni , lubię odkrywać nowe smaki i bawić się nimi. 



A oto końcowy efekt moich prywatnych kuchennych rewolucji :)


Zupa z dyni w smaku jest bardzo dobra, jednak mi średnio przypadła do gustu jej kremowa konsystencja. Zdecydowanie wolę kiedy w zupie pływają kawałki warzyw i można coś pogryźć a nie tylko łykać przelatującą między zębami papkę. Następnym razem nie będę jej miksować, zobaczymy czy będzie równie smaczna :) 
O dziwo M. zjadł całą miseczkę przegryzając chlebowymi grzankami, widać perspektywa kanapek na obiad przeraziła go nie na żarty. Jednak nie obyło się bez stwierdzenia, że "zupa jest pyszna jednak on się nie zna i nie jest w stanie jej docenić"  (czytaj: nie smakowało mi) Hehehe... :) 
A dyni zostało mi więcej niż pół więc jutro znów jakiś dyniowy przysmak - może muffinki z dynią? Hmmm... Albo ciasto dyniowe...Ciekawe czy dobrze smakuje?  Możliwości jest wiele i szczerze mówiąc zdecydować jest się trudno... Ale kusi mnie dynia w słodkim wydaniu więc jutro jakiś dyniowy deser :)    

18 komentarzy:

  1. Nigdy nie jadłam także może tez spróbuje ;) U Ciebie na zdjęciach wygląda bardzo smakowicie :)

    Pozdrawiam i obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbowac warto, myslę że smakCię zaskoczy :)

      Usuń
  2. Zjadłabym to, wygląda smacznie, a do tego uwielbiam kremy <3 Zdecydowanie bardziej niż wodniste zupy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to skoro lubisz kremy to na pewno ten przypadnie Ci do gustu :)) Ja tam wolę te zupy -wodzianki :)

      Usuń
  3. moja ukochana dynia ;) tez robiłam niedawno zupę- krem z dyni wyszło pysznie uwielbiam ten smak... zamierzam również zrobić placki dyniowe coś a'la placki ziemniaczane zobaczymy co z tego wyjdzie ;) mmm placek dyniowy również jest cudowny! ach ta dynia i jak tu nie lubić jesieni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo.. placki dyniowe , brzmi nieżle - to ja poprosze o przepis :)) koniecznie! :)

      Usuń
  4. wstyd się przyznać ale jeszcze nigdy nie jadłam zupy z dyni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To żaden wstyd, ja do wczoraj tez pojęcia nie mialam jak ta zupa smakuje :) Nic się nie martw, zrobisz przy okazji :)

      Usuń
    2. Nie wiem dlaczego nie potrafię się przemóc. W internecie na każdym kroku widzę posty z daniami z dyni kiedy nadchodzi na nią sezon, a ja ciągle jestem do tyłu.

      Usuń
    3. Może po prostu podświadomie czujesz że to nie Twoje smaki... :)

      Usuń
  5. Dynię już mam, teraz tylko muszę znaleźć czas na zrobienie kremu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasu do jej zrobienia nie trzeba dużo - zupa praktycznie sama się gotuje :)

      Usuń
  6. Ja chyba tez nie próbowałam zupy z dyni, za to jadłam dynię marynowaną - niezła, ale nie w ilościach hurtowych. Uwielbiam zupy w ogóle, kremy również (krem z zielonych ogórków z groszkiem ptysiowym, mmmmm!)Myślę, że dynia to jednak nie moja bajka - rozumiem Twego M. i chyba się z Nim solidaryzuję:))) Ale, żeby nie było napastliwie wobec biednej dyni, to przyznam, że pestki dyniowe uwielbiam.
    Serdeczności, Wiolu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to nie jadłam nigdy marynowanej dyni... ale "brzmi" nieźle :) A co do kremu z ogórków to już sobie wyobrażam zielona zupę na talerzu - odlot :) Może kiedyś zrobię taką :) Skoro Ty zachwalasz to pewnie jest pyszna :) No a co do solidarności z M. to tym razem Wam obojgu wybaczam no i oczywiście rozumiem że to nie przez moje zdolności kulinarne odtrącacie dyniową zupę tylko po prostu tak wyszło :DD

      Usuń
  7. Nigdy nie jadłam zupy dyniowej a na gotowaniu nie znam się zupełnie!;) Jajka potrafię przegotować;D

    Ale dynie - KRÓLOWE JESIENI jak najbardziej. Choć ja wolę je jednak jako ozdoby na halloween;D
    Choć fotorelacja kusząca;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gotowania można sie nauczyc bardzo szybko :) Ja tez nie jestem mistrzem kuchni, uczę się i sprawia mi to wielką frajdę :)
      a co do dekoracji dyniowych to ja je też uwielbiam :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...