Obserwatorzy

sobota, 26 kwietnia 2014

Ale to już było...

Święta , święta i po świętach... Minęły jak zwykle szybko, ale w przypadku tych świat to nawet dobrze bo to chyba - a nawet na pewno - były najgorsze święta w moim życiu. W wielkim skrócie to okazało się że moja Mama ma duże problemy z kręgosłupem, o których mi nic nie powiedziała ale wydało się jak tylko przyjechaliśmy (nie dało się nie zauważyć). W pierwszy dzień świąt zadzwoniła do nas bratanica mojej Mamy z nieciekawymi wieściami - nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły, ale ogólnie tyle się podziało że brat mojej Mamy w wieku 50+ się rozwodzi. Niestety sam sobie naważył tego piwa które teraz musi wypić, poszedł ostro w tango i to podobno nie pierwszy raz  i teraz niby chciałby wszystko naprawić ale niestety , nikt mu już nie wierzy. Mama przepłakała pół dnia załamując ręce nad głupota swojego brata, ale niestety nie da się już tego posklejać. A żeby tych wszystkich nerwów i stresu było mało to jeszcze wracając po świętach do domu dostaliśmy mandat :( Ech... jak się wali to po całości :( Do tego wszystkiego w pracy ciągle stresujące sytuacje - 4 egzaminy już za mną ale jeszcze tyle samo przede mną i już się nie mogę doczekać kiedy to wszystko się skończy i zaczniemy normalnie pracować. Marzy mi się już jakiś urlop ale na to pewnie będę musiała jeszcze długo poczekać. Dopadło mnie też jakieś wiosenne przeziębienie, glut mi leci z nosa, głowa boli i ogólnie czuję się mega słabo :( Popijam herbatkę z cytryną (która ponoć powoduje alzheimera - ech... ) i łykam tablety - mam nadzieję że pomoże. Zaraz owijam się kocem i mam zamiar nadrobić zaległości w czytaniu bo książki piętrzą się na mojej nocnej szafce. I nawet nie chcę patrzeć na tą górę ciuchów do prasowania ... :(   

1 komentarz:

  1. Życie przynosi nam różne niespodzianki, nie zawsze miłe, jak widać. I cóż wtedy pozostaje? Nadenerwować się, napłakać, nakląć... Ja w takich sytuacjach usiłuję znaleźć pociechę i nadzieję w tym, że jest to stan przejściowy i że czas wyciszy przykrości, smutek, stres. Życzę Ci, Wiolu, by stało się to jak najprędzej. Najtrudniej uśmiechać się przez łzy, mimo to, uśmiechaj się:)
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...