źródło: internet |
wtorek, 26 lutego 2013
Metamorfoza
poniedziałek, 25 lutego 2013
Przegląd prasy
M. szczęśliwie dojechał do Niemiec, kamień spadł mi z serca :) Tęsknie za Nim, bardzo. Miałam dziś w pracy dużo różnych spraw do załatwienia, było trochę nerwowo ale udało się ze wszystkim zdążyć na czas. Dotarłam wreszcie do domu i korzystając z "wolnej chaty" robię coś dla siebie. Wskoczyłam w swój ulubiony dresik, zrobiłam pyszną zieloną herbatę z malinami, ukroiłam dwa kawałki mojego ukochanego drożdżowego ciacha i wskakuję na kanapę żeby oddać się przyjemności czytania :)) Potem szybki prysznic i ciąg dalszy w ciepłym łóżku :) Mmmm... bosko :)
niedziela, 24 lutego 2013
Wszystko ma swoje pozytywne strony
źródło: internet |
Jutro planuję popołudniowe nadrabianie zaległości w czytaniu wszystkiego co zalega mi na polce a we wtorek wizyta u fryzjera. Planuję jakieś zmiany w swoim wyglądzie ale nie wiem jeszcze na co się zdecyduję. Na resztę tygodnia sprecyzowanych planów jeszcze nie mam ale na pewno zajmę się swoimi paznokciami. :)
Tak więc podsumowując to wszystko, nie ma sensu się zadręczać, trzeba korzystać z życia, cieszyć się nim i dawać uśmiech innym bo wtedy i oni będą szczęśliwsi. (Aż sama się sobie dziwię że to piszę , bo przecież niedawno byłam w takim wielkim dołku. Ech... moje życie to jedna wielka sinusoida.)
poniedziałek, 18 lutego 2013
Niemoc...
Źródło: internet |
Czas leci nieubłaganie a ja z wywieszonym jęzorem ciągle w biegu na nic nie mam czasu. No może nie do końca, bo mam czas na to co niezbędne i konieczne do zrobienia. Marzy mi się czas dla siebie, żeby poleniuchować i oderwać się od problemów i rzeczywistości.Marzy mi się czas beztroski, bez ciągłego myślenia o tym co trzeba a czego nie wolno albo nie wypada... Czasami chciałabym wrócić do czasów beztroskiego dzieciństwa ale mogę to zrobić jedynie w myślach. Często jestem tak zmęczona że po całym dniu gonitwy za wszystkim i niczym nie mam ochoty nawet wejść pod prysznic tylko najchętniej padłabym tak jak stoję na łóżko i zasnęła. Mam zaległości w... wielu dziedzinach mojego życia prywatnego i towarzyskiego ale nawet nie mam siły żeby je teraz nadrobić. Szczerze mówiąc nic mi się nie chce. :( Baterie się wyczerpały, trzeba je naładować albo wymienić na nowe... Ale kiedy?
niedziela, 10 lutego 2013
Niedziela pachnąca drożdżami...
Trochę ochłonęłam po ostatnich przeżyciach, dużo myślałam, próbowałam sobie to wszystko jakoś poukładać. Nie wyszło do końca tak jak bym chciała , ale dzięki M. czuję się pewniej i wiem że bez względu na wszystko będzie mnie wspierał. Udowodnił to nie raz , a dla mnie to najpiękniejszy wyraz jego miłości do mnie. Żeby nie myśleć o problemach najlepiej wpaść w wir pracy. Ja w taki wir się rzuciłam, i niestety na dobre mi nie wyszło bo czułam się zmęczona i to zmęczenie jeszcze bardziej potęgowało uczucie przygnębienia... Nie znam jeszcze złotego środka na smutki i troski, ale wiem że odrobinę lepiej jest kiedy tworzę coś w kuchni. A dziś postanowiłam, aby niedzielne przedpołudnie zapachniało w naszym domu drożdżami. Ciasto drożdżowe z kruszonką nieco poprawia humor a podczas jego przygotowania można odpłynąć myślami w jakieś przyjemniejsze zakątki naszych codziennych spraw. Tak sobie myślę, że w cieście drożdżowym jest coś magicznego... Nie wiem jeszcze co, ale to coś sprawia że czuję się dużo lepiej. A gdyby ktoś był zainteresowany mega prostym przepisem na ciasto drożdżowe, które za każdym razem udaje się i przepięknie wyrasta to oto on. Znalazłam go na stronie Ewy Wachowicz i nie zamienię go na żaden inny.
DROŻDŻÓWKA SYPANA
Ciasto:
100 g drożdży
4 szklanki mąki
1 szklanka cukru
1 cukier waniliowy
1 szklanka oleju
4 jajka
3/4 szklanki mleka
szczypta coli
Kruszonka:
1/2 kostki masła
1 szklanka mąki
1/2 szklanki cukru
owoce, np. śliwki
Kruszonka: Masło siekamy z mąką i cukrem, wyrabiamy. Wkładamy do lodówki aby się schłodziło.
Ciasto: Do miski wkruszamy drożdże, na drożdże sypiemy cukier , cukier waniliowy. Następnie kolejno jajka, olej, mleko (ja mleko podgrzewam żeby było ciepłe, wtedy wszystko szybciej się łączy),mąkę i sól. Przykrywamy ściereczką, odstawiamy na 3 godziny.
Po tym czasie wszystko jeszcze mieszamy aby składniki w misce dobrze się połączyły i wykładamy do blaszki wysmarowanej masłem, na to układamy owoce ( ja robię bez owoców), posypujemy kruszonką.
Subskrybuj:
Posty (Atom)