Cukrzyca ciążowa to dla mnie jak wyrok. Zaczęło się od podwyższonej glukozy na czczo, nieznacznie bo przy normie do 5,5 ja miałam 5,53. Pomyślałam sobie, że tyle to nie jest problem, że to pewnie przez słodycze, które w ostatnim czasie podjadałam. Ale okazało się, że nie do końca tak jest. Zgłosiłam się do poradni dla kobiet w ciąży z cukrzycą. Trafiłam tam na bardzo niesympatyczną i arogancką lekarkę, która od razu orzekła, że to na pewno cukrzyca. Zdziwiło mnie trochę to, że nie chciała abym zrobiła krzywą cukrową, ale co ja tam wiem. Cała ta sytuacja mnie bardzo zestresowała, od razu przed oczami miałam wizję kłucia się zastrzykami z insuliną. Załamka totalna. W poczekalni razem ze mną było kilkanaście innych ciężarnych z tym samym problemem, wszystkie zostałyśmy zakwalifikowane na szkolenie z diety i obsługi glukometru. Od następnego dnia stałam się więźniem tej choroby. Cały plan dnia, wszystko co robię musi być dostosowane do planu karmienia i pomiarów glukozy. Od dwóch tygodni jem 6 posiłków dziennie, po 5 z nich mierzę cukier we krwi godzinę po i raz rano na czczo. Żeby tego było mało muszę sprawdzać co rano poziom cukru i ketonów w moczu i zapisywać to co jem. :( Po tych kilkunastu dniach męki trochę się już przyzwyczaiłam ale szczerze mówiąc jest to upierdliwe zajęcie i są dni, że mnie to frustruje. Zwłaszcza wtedy, kiedy wszystko jem zgodnie z wytyczoną dietą, ważę każdy produkt, żeby nie było go za dużo w diecie a i tak bywają dni że rano cukier jest powyżej normy. Dołuje mnie to, bo wszystko wskazuje na to, że niestety ale skończy się na insulinie. W lutym kontrola, to będzie masakra.
Dziś mamy 24 tydzień i 6 dzień ciąży
O widzę że też jesteś na Lubimy czytać! Bierzesz udział w wyzwaniu 52 ksiązki?
OdpowiedzUsuńhej, nie nie biore udziału
UsuńWiola nie załamuj się... tak mało zostało do rozwiązania;
OdpowiedzUsuńnie daj się i bądź dzielna;
z utęsknieniem czekam z Tobą na maleństwo... nie mogę doczekać się zdjęcia jak urodzisz
pozdrawiam
Staram się nie załamywać, ale ciągle dzieje się coś co powoduje że nie mogę beztrosko przejść przez ciąże... to jest frustrujące bo daję z siebie 100%, robię wszystko zgodnie z zaleceniami lekarzy a i tak efekty moich starań są marne. na dłuższą metę to dołuje bo mimo wielu wyrzeczeń nie widać efektów.
UsuńOjej. Szczerze wspólczuję.
OdpowiedzUsuńDzieki, musze sobie jakos z tym poradzic :)
Usuń