Dzisiejszy dzień zaczęliśmy ze zdziwieniem na twarzy. Odsłaniając okno w sypialni nie wiedziałam czy jeszcze mi się to śni czy faktycznie krajobraz w jedną noc zmienił się z jesiennego na zimowy? Jednak to nie był sen, Kraków przykryła cienka warstwa białego puchu. Temperatura też zimowa bo rano termometr wskazywał -2 stopnie. Cieszę się bo bardzo lubię zimę i czekam z niecierpliwością na święta a ten śnieżek jeszcze bardziej wprowadził mnie w świąteczny nastrój. W taką pogodę najchętniej siadałam na kanapie pod kocem z kubkiem kawy w dłoni ale dziś jakoś nie mam na to ochoty, a i kawy w ciąży nie piję więc... ech.
Wczoraj byliśmy u lekarza z nieszczęsnymi wynikami badań na różyczkę. Pani doktor obejrzała wszystkie bardzo dokładnie i stwierdziła to, co od początku było wiadomo ale nie chcieliśmy się z tym pogodzić i czekaliśmy na coraz to inne badania z nadzieją, że może to tylko pomyłka albo... albo już sama nie wiem co. Kontakt z różyczką niewątpliwie miałam w pierwszych tygodniach ciąży, ale niestety w tym momencie nie możemy zrobić nic, podanie leków nic nie pomoże. Wykrycie wad, które powoduje różyczka (poza wadami serca, które są widoczne w USG) jest niemożliwe, gdyż nie jesteśmy w stanie wykryć upośledzenia wzroku czy słuchu. Jedyne co nam pozostaje to mieć nadzieję, że będzie wszystko ok i że Maleństwo urodzi się zdrowe. Pani doktor powiedziała, że nie zawsze po kontakcie z różyczką dzieci rodzą się z upośledzeniami, więc zasiało to w nas ziarenko nadziei, że wszystko będzie ok. Wczoraj mieliśmy też okazję zobaczyć naszego Maluszka w USG. Widać go było już w USG robionym przez brzuch. Radośnie sobie fikał i wyglądał na zadowolonego :) Pani doktor stwierdziła, że to co widzi wygląda bardzo dobrze i prawidłowo. Widok tego malutkiego człowieczka w moim brzuchu zawsze mnie wzrusza, a widok mojego Męża który zawsze mi towarzyszy podczas każdej wizyty - bezcenne. Stał taki dumny i szczęśliwy, cudowny widok. Od wczoraj staram się przewartościować wszystko, muszę się wziąć w garść i nie myśleć, że będzie źle. Skoro i tak nie mam wpływu na to co się wydarzy pozostaje mi starać się żeby Maluszek rozwijał się w jak najmniej stresowym środowisku. Nie chcę mu fundować moich stresów i frustracji. Postaram się cieszyć z każdego cudownego dnia bycia w ciąży.
Dziś mamy 15 tydzień i 3 dzień ciąży