Coraz bardziej dociera do mnie, że okres ciąży to czas kiedy musimy się wykazać nadzwyczajną cierpliwością, spokojem i wytrwałością. W mojej głowie często bije się z myślami, zwłaszcza kiedy coś mnie zaniepokoi. Wiem doskonale i zdaję sobie z tego sprawę, że każdy stres nie jest dobry dla naszego Maleństwa, ale mam taki głupi charakter że każda pierdoła zaprząta moja głowę bardziej niż innej kobiecie. Staram się z tym walczyć. Niestety pojawił się nowy obiekt zmartwień. Odebrałam wyniki badań zleconych przez naszego lekarza i wszystko książkowo i cudownie poza jednym. Dodatni wynik przeciwciał IgM na różyczkę. Przekopałam internet w poszukiwaniu informacji o tym co to może oznaczać i oczywiście to co znalazłam nie wróży nic dobrego. Wczoraj mieliśmy wizytę i lekarz uspokajał, że to jeszcze nic nie znaczy, że trzeba badanie powtórzyć aby móc cokolwiek potwierdzić lub wykluczyć. Mam zrobić badanie za 2 tygodnie, plus dodatkowo awidność która pomoże oznaczyć czy przeciwciała w organizmie są stare, czy nowo nabyte, nie dawniej niż 4 miesiące wstecz. Mam nadzieję że kolejne badania wyjdą dobrze, już myślę o tym co to będzie... Ale, najwspanialszą rzeczą na wczorajszej wizycie było USG - znów mogliśmy podglądać nasze Maleństwo jak rozrabia w brzuchu. Już fika koziołki, rusza rączkami i nóżkami, kręci się :) Jest cudowne :) I nasze Maleństwo ma już , 2,8 cm. :)
Dziś mamy 9 tydzień i 4 dzień ciąży