Kontynuując poprzednią notkę chciałabym napisać o jeszcze kilku przedmiotach które są na mojej liście MUST HAVE :) Moim marzeniem, dość przyziemnym zdawałoby się jest posiadanie tableta.
|
Źródło: http://www.pcadvisor.co.uk |
Może i oszalałam, ale coraz częściej (w dobie internetu i wirtualnego życia) zdarza nam się z mężem wyrywać sobie laptopa - ja bo akurat kończy się aukcja na Allegro, albo chcę pogadać z Mama na Skype, on bo musi zrobić coś do pracy albo sprawdzić koniecznie wyniki meczu i wkurzamy się oboje że to drugie zbyt długo okupuje sprzęt. Pomyślałam, że taki tablet byłby idealnym rozwiązaniem w takiej sytuacji. Poza tym można go wszędzie (dosłownie) ze sobą zabrać, jest lekki, zmieści się bez problemu nawet do małej torebki - uważam że to jest to czego tygryski potrzebują :)
Kolejną rzeczą - zabawką, która uważam jest super niezbędna i idealnie sprawdzi się w naszym zabieganym życiu to przenośna ładowarka do telefonu.
|
Zródło: http://www.elektroda.pl |
Przeglądając sklepy z tego typu akcesoriami aż rozbolała mnie głowa bo wybór tych ładowarek jest na prawdę gigantyczny! Możemy sobie sprezentować taką ładowarkę która będzie do nas najbardziej pasować ponieważ dostępne są w różnych kolorach, kształtach, a także maja różne pojemności baterii. Uważam, że ten kto to wymyślił powinien dostać nagrodę, bo przecież chyba nie tylko mnie zdarzyło się wyjść z domu z nienaładowanym telefonem bez dostępu do gniazdka do którego można podpiąć ładowarkę. A tak ładowareczka gotowa do użycia w torebce, dostępna w każdej chwili i gotowa do działania. Po prostu komfortowa sytuacja :)
A propos ładowarki w torebce - potrzebuję też torebki. Te które mam są albo za małe na co dzień albo tak zniszczone że już nie bardzo można bez wstydu wyjść z nimi z domu. Marzy mi się Michał Kors ale cena już mniej mi się marzy. A poza tym chyba nie mogłabym się zdecydować na jedną torebkę od niego. Podoba mi się większość a jedna ładniejsza od drugiej. Ech... ciężkie to życie ;)