Ciagle w biegu, ciągle niewyspana, ciągle bałagan, ciągle kupa prasowania, ciągle nieumyte podłogi, ciągle odgrzewany obiad, ciągle 3-minutowe prysznice, ciągle brak czasu na wszystko... Często mnie to irytuje, czasem wkurza, niekiedy wprowadza w stan prawie depresyjny i... przypominam sobie dlaczego tak jest i od razu uśmiech na twarzy.
4-go maja o 9:02 przez CC urodził się nasz Syn , 3140g, 52 cm, 10/10 Apgar.
Od tego czasu minęły ponad 3 miesiące, działo się ogromnie dużo, były wzloty i upadki, lepsze i gorsze dni, totalny brak czasu aby zająć się blogiem. Chciałabym tyyyle napisać, opisać to wszystko co się działo ze mną, z Małym, z całą naszą trójką, chciałabym to zapisać żeby zatrzymać na zawsze te wspomnienia, żeby kiedyś usiąść przed monitorem i móc powspominać ten czas ze szczegółami. Wiele już pewnie mi umknęło ale mam nadzieję że to co zostało w głowie przeleję na karty bloga w najbliższym czasie. Maluszek z dnia na dzień się zmienia, rośnie szybko, zdobywa nowe umiejętności i jest ogromną pociechą dla nas wszystkich. Babcie są zakochane w nim po uszy. My jeszcze bardziej :)
